Moja miłość do stodół, absolutnie nie traci na sile. Wręcz przeciwnie! Im więcej ich widzę, tym bardziej je uwielbiam! I czekam na nie w Polsce! Myślę, że ten rok będzie dla wielu zaskoczeniem, jak wiele zmieni się w polskiej branży ślubnej 🙂 Ale póki na dobre rozpocznie się ślubna gorączka, kolejna, cudowna inspiracja z USA. Oczywiście w stodole. Niezwykle lekka, zielona, z mnóstwem naturalnych materiałów realizacja. Ten ślub to doskonały przykład, że warto bawić się konwencjami. Dopasowane idealnie elementy są już passe! Całość powinna być oczywiście spójna, ale to wcale nie oznacza, że wszystko musi być pod kolor i w tym samym stylu! Amerykanie i Francuzi są wg mnie mistrzami łączenia stylów i warto uczyć się od nich aranżacji przestrzeni. W Polsce nie jest to jeszcze popularny styl, ale myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku. Para, którą zobaczycie poniżej nie bała się połączyć eleganckiej stylizacji z rustykalnymi elementami. Dominujące kolory ziemi, czyli brązy, beże i zieleń doskonale wpisały się w miejsce – stodołę i okalającą je pola kukurydziane. Piękny kolor sukienek druhen, idealnie komponował się z ciemną zielenią bukietów. Bukiety zasługują na osobne zdanie – bukiety są bez… kwiatów 🙂 Liście w wielu odcieniach, o różnych fakturach i kształtach mogą być doskonałą alternatywą dla kwiatów. Najpiękniejsze są elementy, które znajdziecie w wnętrzu stodoły – bele siana, łańcuchy drobnych lampek, drewniana budka do której goście wrzucali kartki z życzeniami, słodki bar z domowymi wypiekami. bufet z piwem i winem oraz rośliny w doniczkach. Uroczo, bardzo sielsko i romantycznie!