Pamiętacie tę piękną piosenkę Just the two of us? Uwielbiam ją! I zawsze, kiedy ją słyszę to przypominam sobie wszystkie piękne śluby, które odbyły się bez udziału gości. Tylko Oni. Mam ogromną słabość do takich uroczystości. Są one dla mnie kwintesencją szaleństwa i romantyzmu 🙂 Pokażę Wam poniżej cudowny ślub z najbardziej stylowego miasta zachodniego wybrzeża, czyli San Francisco. Cudny ślub, który poprzedziła sesja o wschodzie słońca. Czyż to nie było przepiękne? Szczególnie, że stylizacja Panny Młodej całkowicie mnie uwiodła! Tiulowa spódnica i biały top – klasyka z pazurem! Marzy mi się taka polska Panna Młoda! Także, jeśli czyta nas jakaś szalona PM, która miała lub będzie miała taką stylizację na swoim ślubie, niech zgłosi się do nas koniecznie. Bystre Czytelniczki zauważą od razu, że podczas uroczystości zaślubin Panna Młoda zmieniła kreację na bardziej ślubną. To prawda! Czarną spódnicę i biały top, zastąpiła skromna sukienka o długości 3/4, ale stylizację uzupełniły trzy dodatki, które nadały lookowi świeżości i oryginalności. Wianek, oversizowy sweter i buty. Siła dodatków jest niezwykła! Gdyby Panna Młoda wybrała kolorowe buty i fascynator to stylizacja mogłaby być już w innym stylu – retro lub pin up. Zachęcam Was do eksperymentowania z dodatkami i wyborem stylizacji, która odzwierciedla Waszą osobowość.