Uwielbiam moje Czytelniczki! Są piękne, kreatywne i niesamowicie odważne! Dlaczego odważne? Bo realizują swoje marzenia! Nie akceptują jęczenia i stękania w stylu nie da się, nie można, a po co to Pani. Moje Czytelniczki nie przyjmują do wiadomości, że się nie da! Jak się nie da, to trzeba zrobić tak, aby się dało! Tak jak cudna Asia, które ślub zobaczycie poniżej. Zachwycająca, śliczna, eteryczna Panna Młoda wraz z pomocą niezastąpionego narzeczonego oraz rodziny i przyjaciół zrealizowała swój wymarzony ślub nie wydając fortuny. Jestem zachwycona jej pomysłowością i talentami! I determinacją. Bo o marzenia warto walczyć! I chociaż wymaga to nierzadko wiele trudu i czasu, to na końcu jest zawsze uśmiech, zadowolenie i satysfakcja, że się udało. Asia i Kamil zrealizowali swój plan w 100% i jest to wzorcowy ślub DIY. Jak się chce to można wszystko! Zapraszam Was do przeczytania bardzo ciekawych uwag Asi na temat realizacji oraz oczywiście do obejrzenia zdjęć. Ten cudny ślub nominuję w plebiscycie THE BEST OF BRIDELLE 2015.
* * *
Asia – Jak pewnie każdy, i nasz ślub należał raczej do stresujących wydarzeń, zwłaszcza dla Panny Młodej, a szczególnie dla mnie ponieważ jestem przesądną perfekcjonistką i chcę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, Kamil natomiast do wszystkiego podchodzi ze stoickim spokojem, tak też było i tym razem. Stanął jednak na wysokości zadania, z cierpliwością wysłuchiwał moich wątpliwych problemów związanych z kolorystyką, dekoracjami i wszystkimi tymi rzeczami, które z reguły nie obchodzą facetów i wytrwale uczestniczył we wszystkich przygotowaniach.
Ze względu na to, że nie chcieliśmy wydać majątku na wesele, postanowiliśmy większość rzeczy przygotować samemu. Było to nie lada wyzwanie, ale na szczęście efekty przerosły nasze oczekiwania. Wiele zawdzięczamy też naszym bliskim, ponieważ dzielnie nam we wszystkim pomagali. Mamy piekły ciasta, szyły obrusy (bo oczywiście takich jak ja chciałam, nigdzie nie było ;-)), inni dekorowali kościół, przygotowywali w tajemnicy przed nami całą ceremonię, jeszcze inni pomagali nam dzień przed do późnego wieczora dekorować salę itd. Patrząc wstecz, myślę, że poza tym, że był to jeden z najlepszych dni naszego życia, wszystkie te przygotowania, w których brało udział tak wiele osób, zbliżyło nas do siebie i sprawiło, że z dumą mogliśmy się bawić na przyjęciu, w którego organizację każdy włożył trochę serca 🙂
Naszym zdaniem, szczególną uwagę należy zwrócić na to, że, wesele jest przede wszystkim dla Młodych, tak więc macie pełne prawo zrobić je w 100% takim jakie chcieliście. Zawsze znajdą się goście, którym coś się nie spodoba, ale nie należy się tym w ogóle przejmować. Z bardziej organizacyjnych spraw, nie przesadzajcie z ilością słodyczy i pamiętajcie aby przygotować w pełni wyposażoną apteczkę i przyborniki kosmetyczne i krawieckie do dyspozycji gości.
Wiadomo, że wesele jest sporym wydatkiem, warto więc przygotować część rzeczy samemu. Internet i wszelkie poradniki DIY są kopalnią pomysłów. Dzięki temu można stworzyć wyjątkowe rzeczy, dokładnie dopasowane do naszych potrzeb. Papeteria zrobiona była w 100% przez nas, utrzymana w kolorystyce bieli i szarości. Pełen „pakiet” dla gościa stanowiły: winietka, menu i słoiczek miodu – menu wraz z winietką były przywiązane do serwetki jutowym sznurkiem. Wszystkie elementy projektowaliśmy sami, a następnie drukowaliśmy na perłowym papierze, wykorzystanym wcześniej w zaproszeniach. Plan stołów zrobiliśmy na drewnianej sztaludze, a księgę gości stanowiły „ankiety weselne”. Wszystkie dekoracje zrobiliśmy sami, w tym: duże (średnica 50cm) papierowe pompony, „słodki bufet” – to co na nim się znalazło to dzieło nasze lub naszych bliskich – od ciast, które były w 100% domowe, słoje z łakociami, obrusy szyte przez mamę czy też baner dekoracyjny, tablice dekoracyjne, na stołach postawiliśmy miski ze świeżymi truskawkami – strzał w 10!
Wesele miało być utrzymane w romantycznym klimacie, tak więc mieliśmy bardzo dużo białych świec, lampionów i zwykłe, wazony z przezroczystego szkła, w których stały cięte, białe piwonie (bez żadnych ozdób). Dekoracje kupiliśmy w Ikea. Ze względu na to, że na stołach, zawsze znajduje się dużo jedzenia, które jest z reguły bardzo kolorowe, zdecydowaliśmy się tylko na białe elementy: obrusy, zastawa, serwetki.
Dla wszystkich przyszłych Panien Młodych – nie denerwujcie się na swoje Połówki, za to, że Was pozornie nie wspierają bo nie przeglądają czasopism z modą ślubną, nie dbają o dekoracje itd. oni po prostu tak mają i ten element wesela jest dla nich najmniej ważny i raczej mało prawdopodobne, że dostrzegą różnicę między łososiowym a różowym. Dla Panów Młodych – postarajcie się nas wspierać i nawet jak nie rozumiecie, to nieważne, po prostu nam pomagajcie ile możecie.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Asia i Kamil
DATA ŚLUBU: 6 czerwca 2015
WESELE: 3 ŻYCZENIA / Brzeg
SUKNIA: szyta na miarę
BIŻUTERIA I OPASKA: wykonane samodzielnie przez Pannę Młodą
BUTY: Call It Spring
MAKE UP: MARTYNA FALKOWICZ
GARNITUR: BYTOM
BUTY: BADURA
DEKORACJE, PAPETERIA I PREZENCIKI DLA GOŚCI: projekt i wykonanie Pary Młodej
MUZYKA: DJ NOVA-Q
AUTO: GARBUS HRABI
FOTOGRAFIA: ELA SZYSZKOWSKA / CHESEESTUDIO
* * *