Boski ślub we włoskiej willi
Włoska stylistyka przyjęć weselnych, z roku na rok, zyskuje kolejne grono wielbicieli. Nic dziwnego. Śluby w toskańskim stylu są niesamowicie urocze i nobliwe. Oparte na kilku charakterystycznych filarach, można z powodzeniem zaadaptować także w polskich warunkach. Pokażemy Wam dziś fantastyczną realizację prosto z Toskanii, która urzeka krajobrazami, architekturą i detalami. Para młoda wybrała na miejsce zaślubin włoską willę z zapierającymi dech widokami oraz cudownym ogrodem pełnym drzewek pomarańczowych i cytrynowych w gigantycznych donicach. Motywem przewodnim był oliwka, co nie jest wielkim zaskoczeniem w przypadku włoskich stylizacji.
Liście drzewka oliwnego znalazły się na prostej, acz wyrafinowanej papeterii, której uzupełnieniem była brązowa koperta z przetworzonego papieru. Nurt ekologiczny jest bardzo silnie umocowany w tej stylistyce, a wszystko, co znajdziecie w aranżacji jest naturalne, począwszy od tkanin, na dekoracjach skończywszy. Piękna panna młoda zdecydowała się na seksowną, kobiecą, a jednocześnie prostą stylizację. Rozpuszczone włosy, szpilki w print i seksowna suknia o fasonie rybki. Do tego bukiet w zgaszonych odcieniach bieli, zieleni i brązów. Prostota w takim wydaniu jest najwyższej próby! Nie mniej atrakcyjnie prezentował się pan młody w czarnym garniturze. Świetnie skrojone spodnie do koszuli podkreśliły fason outfitu. Fotografie z posiadłości, w której odbył się ślub i wesele zachwycają! Wewnętrzny ogród z fontanną, pięknie przystrzyżone klomby i cudowna roślinność. W miejscu zaślubin ustawiono białe krzesła, które ozdobiono kompozycjami z biało-kremowych peonii i gałązek oliwnych. Krótka sesja o zachodzie i słońca, i znaleźliśmy się pod rozgwieżdżonym gwiazdami i… żarówkami niebem. Wesele odbyło się bowiem na świeżym powietrzu, przy podłużnych stołach, na których nie zabrakło niskich kompozycji kwiatowych, buteleczek z oliwą jako podziękowania dla gości i pięknej zastawy z biało-granatowymi podtalerzami. Przepiękna realizacja! Zachęcamy Was do inspirowania się tą stylistyką w trakcie planowania ślubu i przyjęcia weselnego.
REKLAMA
REKLAMA
zdjęcia: PAULA O’HARA
wrocław wesele
Stylizowany elopement Zephyr Wedding
ZEPHYR WEDDING debiutuje na Bridelle. I jest to przepiękny, stylowy i nostalgiczny debiut, czyli to, co w fotografii ślubnej kochamy najbardziej. Eteryczne fotografie przenoszą nas w inny wymiar, snując swoją opowieść, w którą jak pisze sama fotografka zanurza się cała i angażuje wszystkie zmysły. Emanacja tych zdarzeń widoczna jest w każdej fotografii. Każdym kadrze przepełnionym emocjami, delikatnością i niewypowiedzianą magią. Magią, która zachwyca i jednocześnie skrywa tyle tajemnic. Każde zdjęcie sięga głębiej, dalej i coraz mocniej pod powierzchnię tego, co widzimy. Nie sposób to nazwać jednym słowem, bo to kalejdoskop uczuć, myśli, wrażeń, kolorów, światła.
Jak napisała fotografka Karolina Gliszczyńska, jej fotografie to: Wehikuły czasu, przestrzeni i emocji. Moje prace to wyrywki w czasoprzestrzeni wykonywane w szczerej intencji miłości. Czy to nie piękne słowa? I tak pięknie zilustrowane zdjęciami, które są niczym zatrzymane w czasie impresjonistyczne obrazy.
Nie wyobrażam sobie, bardziej trafnej nazwy niż ZEPHYR WEDDING dla kogoś, kto za pomocą aparatu fotograficznego pobudza, kusi i dotyka wszystkich zmysłów. Niczym wiatr. Zapach perfum? Skóry? Szelest jesiennych liści pod stopami? Dźwięk kryształowych kieliszków? Czułość dotyku?
Myślicie, że to niemożliwe? Zdziwicie się, jak sensualną podróżą będzie dla Was ta realizacja. Prawdziwych ludzi. Prawdziwych emocji. Prawdziwego wyznania miłości. Ania i Maks podczas tej sesji postanowili, że to będzie ich pierwszy prawdziwy ślub. Tylko we dwoje. Chociaż całość była inscenizowana, to emocje, napięcie, nić łącząca tę wyjątkową parę była prawdziwa, szczera i naturalna. Zderzenie emocji, z kolorystyką zimowego lasu i karminową czerwienią dodatków dało iście filmowy efekt. Zachwycający!
– Karolina Waltz – redaktor naczelna Bridelle.pl
Starannie dobrane detale stały się rekwizytami budującymi klimat i historię wspólnych przygotowań do ślubu. Fotografie, na których Maks zapina Ani suknię, a Ania pomaga Maksowi z męskimi dodatkami są kwintesencją tego, co jest najważniejsze w dniu ślubu (i nie tylko) – być razem. Wspierać się, pomagać, patrzeć przed siebie trzymając się za ręce. Malownicza i poetycka opowieść w obiektywnie niezwykle wrażliwej i uzdolnionej fotografki. Zobaczcie sami…
fotografia: ZEPHYR WEDDING
para: Ania i Maks
organizacja, florystyka, dekoracje: Patrycja Labak / Dzika Natura
suknia ślubna: Patrycja Szlazko Designer Suknie Ślubne
papeteria i naszyjniki z paprocią: Kamila Suchynia
biżuteria drewniana, obrączki: Dominik Diamandakis / Pełne ręce drewna
szelki, mucha, poszetka: Soospenders