Ten New York Bridal Week miał wyglądać jak zwykle. Ponad 100 pokazów, trunk shows, spotkań z projektantami. Tak było co roku. I jak co roku, miałam na zaproszenie izraelskiej marki Berta Bridal odwiedzić po raz kolejny Nowy Jork. Nawet bilet miałam już kupiony. I nagle wszystko zmieniło się. Sami doskonale wiecie, co się dzieje w branży ślubnej od ogłoszenia epidemii i nałożenia ograniczeń. Odwołane są wasze wesela, a branża ślubna zastygła w najbardziej nieoczekiwanym, bo tuż przed rozpoczęciem sezonu, momencie.
Wielu projektantów nie zdecydowało się na prezentację kolekcji na wiosnę 2021 roku. Nie dziwi mnie ta decyzja, ponieważ w obecnej sytuacji nie ma żadnej pewności, czy przyszłoroczne śluby będą odbywać się bez zakłóceń, skoro zewsząd pojawiają się informacje o kolejnej fali pandemii. Niemniej są także designerzy, którzy zaprezentowali swoje propozycje na przyszły sezon, licząc (lub zaklinając rzeczywistość) na to, że fala zachorowań zostanie wygaszona i wrócimy za kilka miesięcy do sytuacji sprzed epidemii. Jak będzie? Czas pokaże. Do tej pory wszelkie prognozy i nadzieje są z tygodnia na tydzień obalane, co niestety nie jest dobrą wróżbą na przyszłość. Jeśli nie będziemy mogli wrócić do stanu sprzed kilku tygodni, rzeczywistość wymusi na każdym z nas, ale także na branży ślubnej zmiany. Zmiany, które całkowicie przetasują i zmienią rynek. Nie pozostaje nam nic innego, jak obserwować, reagować i wyciągać wnioski (nie tylko huraoptymistyczne).
Zobaczmy mimo wszystko, co proponują projektanci na przyszłą wiosnę.
Pozdrawiam was serdecznie, życząc wytrwałości i zdrowia
Karolina Waltz
redaktor naczelna Bridelle.pl
REKLAMA
SEBASTIEN LUKE