Jak mnie się marzy plaża, szum fal i zachodzące za horyzont słońce! Wiem! Jestem totalnie, nieuleczalnie i beznadziejnie romantyczna! I taki jest właśnie ten ślub – pełen ciepłego, romantycznego światła, miękkich odcieni jedwabiu, ecru i szarości. Cudowne miejsce zaślubin z widokiem na ocean! Zwracam uwagę na kolory uzupełniające – pistacjowe suknie druhen, które można wypatrzeć na jednym ze zdjęć oraz pomarańczowe kule na zewnętrznych krzesełkach. A Pan Młody w japonkach?! MARZENIE!