Wypatruję namiętnie słońca! Póki co jest z nim różnie, ale poprawiam sobie nastrój, oglądając takie realizacje. Cudowne, plażowe, kolorowe i soczyste! Wczoraj pokazałam Wam realizację z granatem i limonką w bardzo stylowej oprawie (zobacz TU). Dziś limonka i elektryzujący amarant! I jakie miejsce! Czy ja już Wam pisałam, że uwielbiam nadmorskie śluby? 😉 Połączenie kolorów jest po prostu fantastyczne! Idealne na plażę i tak rzęsiste oświetlenie. Do amarantu i limonki dodano kilka fioletowych elementów (m.in.: wstążki wokół świeczników) i biel, która złagodziła to bardzo energetyczne połączenie. Taka mieszanka niestety, ale nie sprawdzi się zawsze i wszędzie. Idealne miejsce dla niej to jasne, przestronne wnętrza o bardzo surowej architekturze. Plaża, jak widać to był strzał w 10! Zwracam uwagę na połączenie limonek z amarantowymi storczykami oraz na winietki wbite w połówki owoców oraz rozgwiazdy ozdobione wstążką do której przymocowano podziękowania z imionami Nowożeńców. Przepiękny ślub na plaży! I do tego ta wzruszająca chwila, kiedy Nowożeńcy przesypują piasek z dwóch fiolek, do jednej wspólnej, symbolizującej ich wspólne życie. KOCHAM!