Jak ja kocham takie zdjęcia! I z nieopisaną radością, (pomimo angielsko brzmiącego nazwiska) stwierdziłam, że zrobił je polski duet – Paulina i Damian Porter z PORTERS PHOTOGRAPHY. Małżeństwo Porter to zawodowa charakteryzatorka i fotograf. Ich doświadczenie, pasja, talent i styl to połączenie nauki, ogromnego doświadczenia na planach zdjęciowych i filmowych oraz nieustająca kreatywność w tworzeniu własnej marki. Wiele razy pisałam Wam na blogu, dlaczego pasjonuję się ślubami i dlaczego uważam to za fascynujący temat, chociaż uważany (błędnie) za przewidywalny, schematyczny i stereotypowy. Właśnie dlatego, że każda Para, każdy wykonawca czy też twórca to zupełnie inna opowieść. W ślubach najbardziej fascynuje mnie historia, emocje i umiejętność oraz styl przedstawiania estetyki ślubnej. Oglądanie sesji plenerowej uroczej Pary – Julity i Mateusza, w obiektywie Damiana, to dla mnie czysta rozkosz! Nie tylko dlatego, że zadbano o detale, które uwielbiam i które pomagają stworzyć klimat, dają parze możliwości inscenizacji, ale przede wszystkim dlatego, że są przepełnione magią, którą albo potrafi się przekazać na zdjęciach, albo nie. Damian zdecydowanie wie o co chodzi 😉 Jego zdjęcia są niewymuszone, lekkie, nonszalancko kapryśne. Posługuje się światłem w zaskakujący sposób! Doskonale komponuje kadry, które nie są ani oczywiste, ani nudne. Te wszystkie niuanse z których często nie zdajemy sobie sprawy patrząc na zdjęcia, decydują o ich charakterze i stylu. Ogromne brawa za świadome i przemyślane ułożenie zdjęć! Fotografowie często robiąc zdjęcia, nie przywiązują już uwagi do ich złożenia, tzn.: pokazania detali i planu ogólnego w jednym secie. A to naprawdę ogromnie wpływa na kompozycję i całą foto-opowieść. Damian robi to doskonale! Fantastycznie, że coraz więcej Par poszukuje fotografów oferujących nie tylko usługi fotograficzne, ale również pomysł, pasję, scenografię. Myślę, że będziecie równie zachwyceni, co ja tym materiałem. Zapraszam!