Wczoraj pokazałam Wam czarne suknie, które wbrew moim obawom wzbudziły Wasz entuzjazm w komentarzach na FB 😉 Czasy się zmieniają! I dobrze! Jak przypomnę sobie polską branżę ślubną sprzed 10 lat to ogarnia mnie śmiech 🙂 Królowały złote i bordowe dekoracje, obrączkowe motywy na wszystkim co się dało i balony straszące z każdego zakamarka. Gdyby 10 lat temu zaproponować komuś w Polsce na ślub dekoracje w słoikach i butelkach po winie to konsekwencje mogłyby być opłakane 😉 Wszystko się zmienia, a postępy, jakie robi polska branża ślubna są imponujące. Dlatego lubię pokazywać niestandardowe i inne realizacje, bo są one zawsze motywacją i inspiracją dla osób, które poszukują swojego stylu. Taki inny jest dzisiejszy ślub, który chciałabym Wam pokazać. Stylowy, elegancki, łączący w sobie skrajności. Z jednej strony mamy szalenie nowoczesną i szykowną stylizację PM – koronkowa suknia do kolan i czarne buty, a z drugiej bezpretensjonalne i urocze rumianki i chryzantemy, które ozdobiły miejsce przyjęcia. Najbardziej zachwycającą rzeczą w tym ślubie jest… brak konsekwencji 😉 Wiem, wiem! Zawsze zachwycam się konsekwentnym trzymaniem jednej linii stylizacji, a tym razem. A tym razem nie. Luz i lekkość, które emanują z tego ślubu sprawiają, że te pozornie niedopasowane elementy tworzą spójną całość. Paradoks. Ale na tym polega właśnie łącznie stylów.
Znaleziono dla balony
5/6 Balonowe dekoracje i ORBIT
W naszym cyklu Fresh Mint, dziś mamy balony i kropki 🙂 Nieprzypadkowo na nasze opakowania spersonalizowanych gum ORBIT wybrałam ten motyw. Najmodniejszy, słodki i bardzo sexy! A, skoro gumy miętowe, to obowiązkowy był miętowy kolor dekoracji. W 2013 roku absolutny must have! Chciałyśmy połączyć go z… balonami! Te dekoracje przeżywają prawdziwy renesans i coraz częściej pojawiają się w ślubnych stylizacjach. Ale nie są to już straszące gości balonowe ściany, bramy czy kurtyny. Dziś balony to zabawne dekoracje, które doskonale pasują do wiosennego ślubu. Odświeżające gumy ORBIT idealnie wpisały się w klimat przygotowanej przez nas dekoracji! Ułożone w koszykach, które można ustawić na stołach lub w kącikach wypoczynkowych są dyskretnie wyeksponowane i każdy gość może po nie w dowolnej chwili sięgnąć, aby odświeżyć oddech po obfitym weselnym jedzeniu i piciu. Każdy kto w upalny dzień był na weselu, wie, jak zbawienne jest odświeżenie ust po zjedzeniu posiłków. Dzięki takim aranżacjom goście mogą poczęstować się gumami i poczuć komfort świeżego oddechu. Jak zauważycie na zdjęciach, motyw kropek i zieleni oraz czcionka na opakowaniu gumy, zostały przez nas dobrane do papeterii, która również jest w tym motywie 🙂 Czyż całość nie wygląda uroczo? Idealnie dobrane winietki, karty menu czy rozpiski Słodkiego Bufetu oraz opakowania gum – podziękowań ORBIT są w jednej stylizacji, która dodaje całej aranżacji uroku! Dbajcie o takie detale na swoim ślubie i weselu, bo to one tworzą klimat wydarzenia! Spersonalizowane opakowania gum możecie zamówić na stronie WWW.JEDZ-PIJ-ZUJ.PL – wybierzcie motyw odpowiadający stylowi Waszego ślubu, lub stwórzcie własny (możecie skorzystać z przygotowanych przez nas grafik, zobacz TU). Małe rzeczy, a cieszą!
zdjęcia i stylizacja: BRIDELLE
papeteria: ENI LORAC DESIGNS
1/5 Angielski piknik
Kontynuuję temat angielskich, nonszalanckich i bardzo uroczych ślubów. Dziś zabieram Was do Kornwalii na cudny ślub z mnóstwem ręcznie robionych detali i bezpretensjonalnych dodatków. Śliczna Panna Młoda w uroczej sukience Jenny Packham i srebrnych butach wyglądała niezwykle wdzięcznie i dziewczęco. Suknia Packham przepięknie eksponowała plecy i dekolt, a prosty welon osłaniał odkryte części ciała w wietrznej Kornwalii. Lubicie takie stylizacje? Ja bardzo! Angielski romantyzm jest fantastyczny, bo niewymuszony! Vintage stylizacja Panny Młodej idealnie pasowała do całej aranżacji ślubu i wesela. A to był prawdziwy eklektyzm! Ogrodowe kwiaty, wiejskie stoły z jedzeniem, talerze z różnych parafii, budka z hot-dogami, czerwone balony i rock’n’rollowe figurki na torty 🙂 Zabawa na całego! Widać, że podejście tej Pary było dalekie od odmierzania linijką odległości sztućców od rantu stołów 😉 I o to chodzi! O radość, zabawę i przeżywanie tego dnia pełną parą, bez konieczności martwienia się czy odcień serwetek pasuje do koloru kwiatów. Czujecie ich radość? Ja tak! Chciałabym iść na takie wesele. O ślubie pod chmurką nie wspominając.