Lubię taki styl fotografowania. Bardzo mi się podobają surowe, miejskie plenery. Schwytane w kadrach ułamki emocji i szum miasta w tle. Jest w tym magia fotografii dokumentalnej, ale nie pozbawiona ciepła i uroku uroczystości ślubnej. Pokazana dziś sesja, jest kwintesencją, tego stylu. I bardzo, bardzo mi się podoba. Oceńcie same!
* * *
Chcesz, aby Twoje produkty zostały tak samo zaprezentowane? Jak to zrobić? Sprawdź tutaj ZGŁOŚCIE SIĘ!
I pozostajemy w rustykalnym klimacie. Prezentowany ślub, odbył się w Anglii i jest kwintesencją, tak ulubionego przez Brytyjczyków stylu cottage. Wszystkie ozdoby i kwiaty są proste – waniliowe świece, ozdobione kwiatami, podstawki z pni brzozy, wazony z kanek, proste kwiaty (zobaczcie, to znowu chryzantemy, którym dziś poświęciłam kilka poprzednich wpisów). Zdecydowana kolorystyka – ecru, brąz, lawendowy i biel, świetnie oddają klimat angielskiej wsi. Jak zwykle, z ogromną zazdrością patrzę na kościelną uroczystość w plenerze. Bardzo prosty w stylistyce, ale z dopracowanymi najmniejszymi szczegółami ślub. I to mi się podoba!
* * *
Chcesz, aby Twój ślub został tak samo zaprezentowany? Jak to zrobić? Sprawdź tutaj ZGŁOŚCIE SIĘ!
Pierwszy polski blog ślubny, założony w 2009 roku.
Jeden z najstarszych i największych blogów na świecie.
Najbardziej rozpoznawalna marka ślubna w Polsce.
Ponad 16 000 artykułów.
15 lat historii polskiej i światowej branży ślubnej w jednym miejscu!
Cztery bestsellerowe książki ślubne.
