Zdradzę Wam, że mam ogromną słabość do starych pocztówek. Takich z pastelowymi, słodkimi kolorami! Najbardziej lubię te ze starymi gatunkami róż oraz innych kwiatów oraz te z zakochanymi! Kupuję je namiętnie na aukcjach i na targach staroci. Często są one używane, tzn.: są na nich wyznania miłosne. Wiem, że nie można czytać cudzych listów, ale… Mam nadzieję, że adresaci i nadawcy wybaczą mi to, bo te wyznania są piękne i powinniśmy pamiętać, jaką wartość ma słowo pisane. Ta ślubna stylizacja skojarzyła mi się z takimi pocztówkami. Te kolory, róże, kryształy! Istne cudo! Dla mnie tym bardziej cudne, że łączy style, czyli coś na punkcie czego mam prawdziwego fioła! Drewniana konstrukcja a na niej kryształowe żyrandole, czy może być coś bardziej ekstremalnie różnego? A efekt? Wg mnie zachwycający! Jeszcze pięć lat temu byłoby to nie do pomyślenia, aby łączyć różne stylistyki. Dziś jest to trend, który rozwija się coraz bardziej. Zachwycający słodki stolik z trzema różnymi tortami. Pozornie różnymi, bo łączy je jeden styl, ale każdy jest inny. Całość jednak tworzy spójną, fantastyczną całość. Szczególnie w połączeniu z kryształami, które jak mało co kojarzą mi się z XIX i początkiem XX wieku. W tej całej pocztówkowej scenerii Para Młoda, a zwłaszcza Panna Młoda, prezentują się znakomicie! Koronki, pastele, perły! Jak widać klasyka stylizacji jest nieśmiertelna! I sądzę, że będzie modna również za 100 lat!
1/6 Amarant i koronki
Brytyjskiego miesiąca na blogu ciąg dalszy 😉 Nic na to nie poradzę, że tak bardzo kocham śluby w stylu vintage i boho. Z tą brytyjską nutką nonszalancji! Uwielbiam ludzi, którzy realizują swoje marzenia i wizje, bez oglądania się na innych i tzw.: co powiedzą inni. Mam wrażenie, że ta Para tak właśnie postąpiła planując i realizując swój ślub! Ona w uroczej, dziewczęcej sukience z wiankiem z żywych kwiatów i amarantowymi butami! Przypomina mi Dorotkę z Czarnoksiężnika z Krainy Oz 😉 On – chłopięcy, szczery, zapatrzony w swoją wybrankę! Nie wyobrażam ich sobie np.: w pełnej przepychu i glamour stylizacji. A Wy? Widzielibyście tych ludzi w monumentalnej katedrze, a potem tańczących walca na parkiecie w hotelu Ritz? 🙂 Z pewnością nie! Stylizacja ślubna musi być odzwierciedleniem najważniejszych bohaterów dnia! Urokliwa stylizacja, ogrodowe kwiaty, klasyczne połączenie kolorów – ciepły róż i chłodny błękit! Słodkie dodatki – wstążki na krzesłach, świeczniki w słoiczkach, ramki ze zdjęciami, stara walizka na karty z życzeniami i kolorowe pompony! Cudnie, radośnie i bardzo magicznie! Emocje, które czuć nawet na zdjęciach!
zdjęcia: REBECCA WEDDING PHOTOGRAPHY
1/5 Nas troje
Lubicie maliny? I poziomki? I truskawki? My kochamy! I już niedługo pokażemy Wam piękny, polski ślub z motywem malin! A tymczasem dziś zabieramy Was na ślub w kolorze tychże owoców. Klasyczna, stylowa realizacja, która łączy w sobie ponadczasową elegancję i najpiękniejsze na świecie retro. A ślub tym bardziej uroczy, że ma troje bohaterów 🙂 Panna Młoda, Pan Młody i mała Malinka 😉 W cudnej sukieneczce 🙂 Jej Mama w przepięknej, seksownej, koronkowej kreacji, z burzą blond włosów i w malinowych (a jakże!) butach! Tata, jak warszawski, przedwojenny cwaniak w kaszkiecie! Przepiękna, pełna niewymuszonej elegancji, ale i luzu stylizacja. Genialnie dobrane stroje druhen – koronkowe, lekkie, ale różne sukienki i takie same buty. Dziewczyny słodkie, jak maliny! A do tego detale, które są przeurocze – drewniane plastry, papierowe pompony, słoiczki i buteleczki z ogrodowymi kwiatami i genialny tort! Prosto, bezpretensjonalnie i niezwykle czarująco!