Miłość nie zna granic, koloru skóry, rasy czy wyznania! To jest właśnie magia i potęga miłości! Zakochujemy się czasem wbrew wszelkim regułom i zdrowemu rozsądkowi. Jak mawia moja znajoma – taka karma. Każda miłość ma swoją historię. Każda miłość ma swoje przeznaczenie. Każda miłość, która zdarza nam się w życiu jest ważna. Nawet jeśli jest bolesna. Uwielbiam multikulturowe śluby! Lubię zderzenie tradycji, obrzędów i obyczajów. Lubię, kiedy przenikają się różne wierzenia, które w gruncie rzeczy i tak prowadzą do jednego. Do tego, o czym mówili już starożytni Amor omnia vincit – Miłość wszystko zwycięża.
4/8 Angielskie różyczki
Angielskie różyczki to bardzo popularny motyw dekoracyjny, nie tylko na angielskich ślubach. W Polsce widziałam już kilka realizacji, gdzie motywem przewodnim były pastelowe, różowe, wielopłatkowe róże. Kocham ogrodowe róże, ponieważ w przeciwieństwie do kwiaciarniowych piękności PACHNĄ! I to jak pachną! Miło jest usiąść przy weselnym stole, na którym stoją kompozycje z pachnących roślin. Romantyczna stylizacja tego ślubu, łączy w sobie różne style – angielski cottage, francuski shabby chic (srebrne i bielone elementy) oraz amerykański sweet (bufet z ręcznie wypisanymi etykietami). Pastelowe, wyblakłe kolory zostały doskonale skomponowane i warto zwrócić uwagę na materiałowe elementy – serwety i obrączki oraz podstawki pod wazoniki z kwiatami, które wykonano na bazie ramek! Pomysł genialny w swojej prostocie, a jakże efektowny!