Uwielbiam takie śluby! Pełne elegancji, dopracowane, bardzo konsekwentnie utrzymane w kolorystce i stylistyce. Prezentowany ślub jest w ciepłych, pachnących słońcem i dojrzałymi owocami kolorach. Czerwienie, rudości, brązy idealnie komponują się z tradycyjną stylizacją Panny Młodej. Zwracam po raz kolejny Waszą uwagę na kwiaty – to nie są róże, to nie są tajskie storczyki, to są ogrodowe dalie i cynie! W pięknych, czerwonych, pomarańczowych i mandarynkowych odcieniach. Przeurocze kwiatki znalazły się także na stołach weselnych. I nie są wcale w wytwornych, designerskich wazonach, ale najprostszych słoiczkach. Kocham takie mixy! Jest to wyważone, wspaniale dobrane i niezwykle miłe dla oka.
Podróż za dwa uśmiechy
Małżeństwo to wspólna podróż przez życie. Nie zawsze prosta i łatwa, ale najważniejsze, aby zawsze razem i z uśmiechem. Tytuł dzisiejszego wpisu nasunął mi się sam, kiedy oglądałam zdjęcia Nowożeńców zrobione na drodze. Lubię takie symboliczne zdjęcia, które po latach będą wywoływać wzruszenie i łzy. Piękny, ciepły ślub, z fantastycznymi dodatkami – kobiercem z płatków kwiatów, szklanymi latarenkami. Niezwykle miejsce wesela – stylizowana wiejska stodoła z drewnianym sklepieniem i ogromnymi oknami. Brakuje mi w Polsce, takich miejsc.