Lato ma to do siebie, że zachwyca intensywnością zieleni, świeżością owoców i żywymi barwami kwiatów. Właśnie latem odbywa się najwięcej ślubów, o czym decyduje największe prawdopodobieństwo przyjemnej aury i mnóstwo promieni słońca. Letnie śluby to czerpanie garściami z natury i wpisywanie aranżacji w jej otoczenie. Jeśli chcecie zobaczyć, jak można zorganizować niewymuszoną elegancję w letniej odsłonie, koniecznie zobaczcie ten reportaż. Lato to wspaniały czas na organizację ślubu. Piękno przyrody tworzy niesamowite aranżacje, które podkreślają wzniosłość najważniejszych chwil w życiu. Latem zachwyca nas piękno kwitnących kwiatów i świeżość owoców, których długo wyczekiwaliśmy. Nie możemy więc pominąć takiego otoczenia w poszukiwaniu inspiracji na niezapomniane przyjęcie weselne. Dzisiejsza Para Młoda postawiła na klasykę i elegancję. Ona w pięknej białej sukni ze spódnicą o kroju A i trenem. Długi welon podkreślał klasycznego niskiego koka. W bukiecie ślubnym w stylu boho znalazły się dalie, róże i owoce leśne. Pan Młody miał na sobie niebieski garnitur z białą koszulą i czarnym krawatem. Stylizacja świetnie komponowała się z brązowymi butami. Ceremonia odbyła się w plenerze. Centralne miejsce stanowiły białe kolumny z dekoracją z gałęzi, zieleni, róż i dali. Przyjęcie weselne miało miejsce w ogrodzie. Stoły ustawiono pod namiotem. Nie zabrakło tu orzeźwiających napojów na odrębnym stole. Długie stoły gości udekorowane zostały równie długimi bieżnikami i bukietami z dalii, słoneczników i innej ogrodowej roślinności. Krzesła dla Nowożeńców udekorowano zielonym stroikiem i papeterią. Nie zabrakło tu również strefy relaksu w stylu marokańskim – wzorzyste poduchy i metalowe lampiony. Zamiast klasycznego tortu wybrano owocową tartę dekorowaną kaligraficznym standem.
1/6 Klimatyczna jesień
Choć wszyscy wyczekujemy lata, dziś pokażemy Wam reportaż z jesiennego ślubu. Ta pora roku jest szaloną inspiracją, doskonale wpisującą się w trendy i topowe style tego sezonu. Mnóstwo tu brązów, grafitów i boho z tendencją do decadence. Jesteście ciekawi fotografii? Zajrzyjcie koniecznie i zaczerpnijcie garść inspiracji. To wspaniałe móc przeskakiwać między porami roku. Tak z wiosny płynnie przeskakujemy do jesieni, by móc inspirować Pary Młode, którym zostało jeszcze kilka miesięcy przygotowań. Dzisiaj mamy iście jesienny ślub w odcieniach grafitu i brązu, czyli wydawać by się mogło kolorów dalekich od standardów ślubnych. I choć może rzeczywiście standardy zostały ominięte szerokim łukiem, efekt jest powalający. Panna Młoda wybrała piękną boho suknię z mięsistej koronki. Do tego rozpuszczone włosy zdobione opaską z brązowych wstążek i kwiatów. W bukiecie ślubnym znalazły się dalie i cynie, czyli cudowne jesienne kwiaty w odcieniach bordo, moreli i złamanej bieli. Wspaniale prezentował się również Pan Młody, który wybrał grafitowy garnitur w lekką kratę z białą koszulą i śliwkowym krawatem. Ceremonia ślubu odbyła się w zamkniętej przestrzeni z dekoracjami na ścianach inspirowanych sztuką japońską. Centralne miejsce wyznaczał drewniany łuk zdobiony stroikami z cynii, dalii i mieczyków. Przyjęcie weselne odbyło się pod namiotem, gdzie ustawiono podłużne stoły pokryte brązowym obrusem. Na nich znalazły się bukiety w odcieniach jesieni, pozłacane ramy z numeracją stołów i kilkoma słowami od Młodej Pary, a także w formie dekoracji -owoce granatu. Słodki stół był wariacją na temat jesiennych tortów. Był tu biały tort z masy maślanej z owocami leśnymi, oblany toffi, z posypką czekoladową, migdałową. Słowem – każdy znalazł swój smak.
REKLAMA
REKLAMA
zdjęcia: WITH LOVE AND EMBERS
1/6 Cudowny eklektyczny ślub
Jak połączyć kilka stylów w jeden? Z pomocą przychodzi Wam styl boho, który jest bardzo charakterystyczny, choć uwielbia jednocześnie czerpać garściami z innych. To właśnie sprawia, że w surowych przestrzeniach rustykalnej stodoły pojawiają się meble i dodatki w stylu art deco, a nawet pałacowym. Jeśli ciężko Wam sobie to zobrazować, mamy dla Was inspirujący reportaż, który z pewnością dostarczy Wam mnóstwa pomysłów na stworzenie niepowtarzalnej i bardzo klimatycznej aranżacji. Tego dnia Panna Młoda wystąpiła w bardzo romantycznej choć niesłychanie boho sukni ślubnej, która utkana była z mięsistych koronek. W tej złamanej bieli nie zabrakło również miejsca na seksowne przezroczystości, choć wszystko zostało zachowane w formie bardzo prostej, dość powiedzieć skromnej. Zmysłowym elementem tej kreacji było wycięcie na plecach. W bukiecie ślubnym znalazły się róża angielska, protea, trawa pampasowa, róże i ruskus. Pan Młody postawił na totalny casual rezygnując z marynarki na rzecz zwykłej białej koszuli, garniturowych spodni, krawata i zamszowych trzewików. Ceremonia ślubu odbyła się w miejscu zaaranżowanym bardzo prowizorycznie, gdyby nie ławki dla zebranych gości. Centralne miejsce uroczystości zostało wyznaczone przez wzorzysty dywan i drewnianą konstrukcję z gałęzi, na której zawieszono kurtynę z makramy. W tym szaleństwie jest metoda, bo miejsce prezentowało się absolutnie stylowo i klimatycznie. Przyjęcie odbyło się w plenerze pod namiotami, gdzie długie drewniane stoły również ozdobiono różnorodnymi wzorzystymi tkaninami. Na nich ustawiono bukiety i kwiaty doniczkowe, m.in. kaktusy. Cechą charakterystyczną tego przyjęcia jest mnóstwo miejsca, w którym goście mogli zażyć relaksu. Te znalazły się w tipi, pod gołym niebem, ale również w stodole weselnej. To tu widać cudowny melanż stylów, które wspaniale przenikały się od ponadczasowej elegancji do absolutnie dzikiego boho.