Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten ślub. Mnie podoba się szalenie! I nie jest wcale ogrodowy, ani vintage, tak jak wiele z Was może podejrzewać 😉 To piękny, stylowy ślub w stylu francuskim w bajkowej wręcz scenerii. Od razu skojarzyło mi się to miejsce z ogrodami Luwru. Fantastyczna kolorystyka – szarości, brudny róż, ciemny róż z odrobiną fioletu i dyskretne akcenty oliwkowe. Wyjątkowa paleta kolorystyczna, która wręcz podręcznikowo pasuje do otoczenia i całej stylizacji. Jest to wg mnie przykład profesjonalnego doboru kolorów do miejsca oraz odpowiedniego rozłożenia akcentów kolorystycznych. Zwróćcie uwagę na kolory bukietów PM (ciemny i brudny róż) oraz druhen (oliwkowe storczyki). Dorosłe druhny mają sukienki w głębokim odcieniu szarości, małe druhenki z kolei w mocnym, brudnym różu. Oba kolory komponują się idealnie! Akcent oliwkowy jest także u drużbów Pana Młodego – zobaczcie na krawaty. Miejsce uroczystości jest niesamowite! Zaaranżowane na terenie kompleksu miejsce zaślubin zachwyca – cudowne dekoracje i białe krzesła. I jeszcze na koniec tort… OBŁĘDNY!!!
1/9 We własnym ogrodzie
Mój ukochany motyw ogrodowych przyjęć. Ale przyjęcie weselne we własnym ogrodzie?! To już szczyt marzeń! Oczywiście, jeśli mamy odpowiedniej wielkości ogród, miłych i wyrozumiałych sąsiadów (warto może zaprosić ich na wesele, aby nie mieli pretensji, że jest nieco głośno) oraz zaplanujemy wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Bo przyjęcie w ogrodzie to nie lada wyzwanie logistyczne – trzeba zorganizować katering (dania trzeba np.: gdzieś podgrzać, a napoje schłodzić), łazienki itd. Wyzwanie duże, ale satysfakcja dla domatorów i miłośników kameralnych przyjęć – bezcenna. Na takim przyjęciu koniecznie trzeba zadbać o zabawne, nonszalanckie i miłe dla oka detale – papierowe wachlarze, lampiony lub girlandy z origami. Tablica z imionami Nowożeńców, która wita gości już od wejścia! Słoje i patery pełne domowych, pysznych wypieków! A zobaczcie, jakie słodkie prezenciki otrzymali goście – to sukulenty wraz z winietkami. UROCZO!