Ostatnio przysłuchiwałam się bardzo zaciekłej dyskusji o wygodzie na weselu. Jedna z Pań upierała się przy opinii, że ślub i wesele to show, w czasie którego Panna Młoda powinna cierpieć, jeśli chce być zjawiskowa i pozostawić niezapomniane wrażenie. Czyli powinna mieć buty na 13 m obcasie, suknię ważącą 10 kg i 15 metrowy welon… O ile jestem w stanie zgodzić się z koncepcją, że do samego ślubu można zaszaleć i wybrać nieprawdopodobną suknię i niebotyczne obcasy – takie rozwiązanie jest bardzo często spotykane na amerykańskich ślubach, ale zaraz po ślubie PM przebiera się w inną, lżejszą kreację i wygodne buty. O tyle na weselu wygodna jest dla mnie podstawą! Dlatego, ku zgorszeniu tej Pani, pokazuję Wam urocze baleriny, idealne na wesele!
zdjęcia: SHOESELLE