Intensywność bordo i kolorów wina jest szalenie wdzięczny, a wręcz oczywisty, gdy planujecie ślub w winnicy. Mamy dzisiaj właśnie taki reportaż, gdzie Para Młoda, oddając hołd trunkowi bogów, sięga po zjawiskowe stylizacje i styl vintage w aranżacji tego wyjątkowego dnia. Zobaczcie koniecznie! Bordo i marsala w winiarni jest nieodzowne. Wie o tym Para Młoda, które reportaż możemy dziś zaprezentować. Panna Młoda ubrana była w piękną suknię, która nawiązywała do stylizacji greckich bogiń świetnie opisanych w najróżniejszych legendach. W bukiecie ślubnym prym wiodły peonie. Pan Młody miał na sobie granatowy garnitur w kratę, co postrzegamy jako absolutny trend tego sezonu. W końcu nigdzie i nikt nie napisał, że Pan Młody ma być nudny. Pan Młody powinien pokazać swój styl i smak. Ten z pewnością ma smak do wina, co przełożyło się na niesamowitą ceremonię na tle szkieletu tipi, zdobionego zielonymi girlandami z liści eukaliptusa. Przyjęcie weselne odbyło się w plenerze na terenie winnicy. Stoły weselników ubrane były w makramę, na której ustawiono bukiety z różnobarwnej peonii – królowej stylu vintage. Co ciekawe, przy stołach stały różnorodne krzesła, co z jednej strony świetnie wprowadza styl boho, z drugiej – przywołuje styl przyjęć naszych babek, na których przyjęcia, meble były sprowadzane nawet z najciemniejszych zakątków domu. Brązowy kamień był tematem do weselnej kaligrafii, w tym również winietek. Nie zabrakło również strefy relaksu, która została zaaranżowana w kolorach wina w stylu vintage ze starymi welurowymi meblami. I zdobionymi dywanami. Słodki stół zaaranżowano na beczkach po winie.
1/6 Kameralne boho
Coraz więcej Par Młodych decyduje się na przyjęcia weselne w kameralnych stylu. I choć z pewnością część z nich taką decyzję podejmuje z powodów finansowych, inni na szali stawiają możliwość rozmowy i spędzenie czasu z tymi naprawdę najbliższymi osobami. Nie oznacza to, że typowe wielkie wesela przechodzą do lamusa, bo jest to absolutnie niemożliwe z naszym zamiłowaniem do całonocnej zabawy i biesiady przy stole. Jeśli jednak nie jesteście zwolennikami wesela dl setki osób, pokazujemy Wam rozwiązania szalenie klimatyczne, a przy tym intymne, bo kameralne. Dziś kolejny reportaż. Ślub to obok zaręczyn najbardziej romantyczna chwila. Często jednak szykując ogromne przyjęcie weselne, zapominamy o istocie sprawy, chcąc sprostać oczekiwaniom wszystkich i każdego z gości możliwie zadowolić. Ten dzień powinien należeć do Pary Młodej i ich najbliższych, dlatego coraz częściej Pary Młode decydują się na kameralne przyjęcia. Ci Nowożeńcy swoją przysięgę złożyli na plaży o zachodzie słońca. To wspaniały czas, który jest uznawany za chwilę dla zakochanych. W końcu wszyscy pamiętamy pierwsze randki o zachodzie słońca. Zaproszeni goście mogli odpocząć na wzorzystych kocach, które świetnie nawiązywały do stylu ceremonii. Całość odbyła się w stylu boho. Centralne miejsce ceremonii wyznaczały boho bukiety kwiatowe. Panna Młoda wyglądała jak wynurzająca się z morskiej piany Wenus w swojej przylegającej do ciała sukni ślubnej na cienkich ramiączkach i z lekkim, wykończonym koronką trenem. Na głowie, zamiast typowego welonu, znalazła się piękna biżuteryjna ozdoba, zsunięta na czoło. W boho bukiecie ślubnym nie mogło zabraknąć protei, peonii, róży angielskiej, cynii i szarłatu, a także liści eukaliptusa i paproci. Pan Młody ubrany był w granatowy garnitur z krawatem i białą koszulą. Przyjęcie odbyło się w ogródku, gdzie przy długich stołach stały ławki z miejscami dla gości, osłonięte kolorowymi kocami. Plan stołów zaaranżowano na makramie, a każda z wizytówek zdobiona była gałązkami roślinności różnego gatunku. Na stołach poza kryształowymi karafkami pojawiły się bukiety z cynii, róż i eustomy. Migocące światło świec było szalenie romantycznym oświetleniem tego przyjęcia. Para Młoda zdecydowała się na trzy jednopiętrowe torty – każdy inny. Pierwszy obsypany prażonymi orzechami, drugi z masy maślanej, a trzeci oblany czekoladą. Dzięki temu każdy z gości mógł wybrać smak, który najbardziej przypadł mu do gustu.
REKLAMA
REKLAMA