Zachwycają mnie ślubu urządzone z pompą, na których nie szczędzono pieniędzy na kwiaty i detale. Ale najbardziej podziwiam śluby niskobudżetowe, gdzie pomysłowość i kreatywność odegrały znacznie większą rolę, niż pieniądze 🙂 Lubię takie śluby, bo są one dowodem na to, że jak się chce to można. Oczywiście są rzeczy, których się nie przeskoczy, nawet największą dozą pomysłowości, jeśli nie ma się odpowiedniej ilości środków, ale dla osób, które mają fajne pomysły, wiele jest możliwe. Jest to również kwestia pewnej filozofii ślubnej. Prawdą jest, że jedne Pary pobierają się na dla innych i fety, którą urządza się z tej okazji, a inni pobierają się dla siebie i nie chcą przy tej okazji zrujnować swojego oraz rodzinnego budżetu. Takim przykładem jest dzisiejszy ślub. Bardzo pomysłowy, skromny, ale kolorowy i uroczy! Zobaczcie, jak feerią kolorów można ukryć niedostatki w kwiatach 😉 Wybrano ogniste, gorące i jesienne barwy – pomarańcz, żółty, fiolet i czerwień. Kwiaty w tych kolorach bardzo mocno akcentują swoją obecność na stołach, dzięki czemu nie potrzeba ich wiele. Jednakże największe wrażenie robią papierowe detale. I zachwycają pomysłowością! Od zabawnych rekwizytów do zdjęć portretowych gości, aż po chorągiewki i pompony! Cudownie zaaranżowany słodki bufet. Jak widać, nie potrzeba mnóstwa pieniędzy, aby ślub był niezapomniany.
1/6 Amerykańska marina
Myślałam, że po takiej dawce ślubów vintage, zapomnę o marynistycznych inspiracjach 😉 Nic z tego jednak! Jak tylko zobaczyłam ten ślub, wiedziałam, że muszę Wam go pokazać! Wyraziste kolory, które kojarzą się z jednej strony z barwami amerykańskiej flagi, a z drugiej z marynistycznymi detalami. Granat, czerwień i biel są po prostu stworzone dla siebie! A ilość i pomysłowość detali, które znalazłam na tym ślubie porywa i zachwyca! Zacznijmy od czerwonego bukietu z peonii i róż. Przydymiony kolor czerwieni obu gatunków doskonale współgrał z kolorem sukienki. Druhny w granatowych sukienkach, a drużbowie czerwonych spodniach, granatowych butach i krawatach w paski 🙂 No powiedzcie sami, czy można nie pokochać takiej stylizacji?! Do tego należy dodać dekoracje na ślubie -rewelacyjną księgę gości z wioseł i oczywiście tort w kolorze granatowym z białą kotwicą, bojki i sieci rybackie! Cudowne! A jakby było mało powodów do zachwytu, to suknia PM mnie kojarzy się z morskimi falami 🙂 Fantastyczna energia!