Uwielbiam takie połączenia kolorów. Mocne, zdecydowane, konsekwentne. Czerń, biel i amarant. Wybuchowa mieszanka, która została uzupełniona jeszcze kilkoma odcieniami różu od bladego, aż po karminowy. Piękne kolory, które wymagają jednak bezwzględnej konsekwencji w doborze dodatków. Nie przypadkowo, kolorami uzupełniającymi są biel i czerń. Tradycyjne ślubne kolory ZAWSZE doskonale komponują się z innym kolorem przewodnim. Taka potrójna paleta jest najbezpieczniejsza, co wcale nie oznacza, że musi być nudna i nieprzewidywalna! Poza fantastycznymi kolorami, na tym ślubie zdecydowano się na jeszcze jeden wyrazisty akcent – motyw ornamentowy widoczny na obrusach i torcie. Kwiaty PM oraz druhen utrzymane są oczywiście w różowej palecie. Stylowo!
1/7 Retro ZTS
Jak wiadomo – kocham retro! Im bardziej wykonane samodzielnie, za pomocą własnych rąk i niewielkim kosztem, tym lepiej! Dlatego jestem zachwycona tym ślubem – prostym, słodkim, uroczym i mega pomysłowym! Ilość dodatków, które zostały przygotowane jest porywająca. A co najlepsze – wszystko jest do zrobienia we własnym domu, przy pomocy kilka drobiazgów! Cała konwencja ślubu utrzymana jest w słodkim retro lat 70. – nie tylko dekoracje nawiązują do tej stylistyki, ale także kreacje Pary Młodej. Panna Młoda ma obłędną suknię w ciepłym kolorze kości słoniowej. Spójrzcie na dekoracje – słoiczki, ręcznie szyte serduszka z haftowanymi winietkami, lniane obrusy. Ale najbardziej urzekający jest napis, powieszony na żywopłocie. Na ostatnim zdjęciu… Cudo, prawda? 🙂