I na koniec nieco egzotyki i koloru. Nasze europejskie śluby wydają się być bardzo skromne i monochromatyczne w porównaniu z indyjską stylistyką :-)Lubię oglądać zdjęcia ze ślubów zawieranych w innych, niż nasza tradycja. Piękne są obrzędy, niezmienne od setek lat. W indyjskich, bogatych, pełnych przepychu ślubach zachwycająca jest nie tylko kolorystyka, ale i atmosfera. Inaczej przeżywany jest ten dzień, chociaż emocje są zapewne, takie same.
I just call to say…
Coś te zdecydowane kolory trzymają się mnie od kilku dni 😉 Może to dlatego, że za oknem jest coraz smutniej, a ja z przerażeniem myślę o najbliższych 5 miesiącach zimna? W każdym razie, dziś kolejna energetyczna porcja zdjęć! Czerwień, granat, purpura w wybuchowej mieszance! Fantastyczne połączenie nowoczesności (przezroczyste krzesła Ghost), rustykalności (barwione szkło, ogrodowe kwiaty) i oryginalności (obłędne, angielskie butki telefoniczne). Zwracam uwagę na zaproszenia i menu wykonane na cienkiej deseczce. Za oceanem to hit tego sezonu. Ciekawa jestem czy w Polsce przyjmie się ten trend. Ogrodowe kwiaty w mocnych kolorach – dalie, róże i pachnące groszki – cudnie odcinały się od skromniej, białej zastawy. Całość lekka, świeża i radosna.