Przeszukiwanie tagu dekoracje sali weselnej

Stylizacja stołów

by piątek, 26 listopada, 2010



Oglądałam wczoraj program o fińskim, lodowym hotelu. Chociaż nie cierpię zimy, to muszę przyznać, że hotel, jako dzieło architektoniczne, zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ponieważ śniegowe dni są przed nami i z pewnością wiele z Was, będzie brało ślub w styczniu, mam dla Was zimową, zimną, ale wytworną stylizację. Sterylna biel jest oczywiście kolorem dominującym, ale jak pięknie wyglądają na jej tle pozostałe kolory! Każdy gatunek kwiatów (szczególnie te o zdecydowanych kolorach i wyraźnym kształcie) będzie wyglądać olśniewająco na tle białych obrusów i ścian. Kolorowe drinki w kryształowym szkle – cudo! Aby ocieplić nieco tę stylizację, proponowałabym nieco punktów świetlnych. Ale nie świec, tylko np.: węży LED, które dają intymne, ale zdecydowane światło.

zdjęcia: MARTHA STEWART WEDDINGS

Stylizacja stołów

by czwartek, 25 listopada, 2010



Shabby chic i styl vinatge nadal króluje w branży ślubnej. Także wkracza nieśmiało do Polski! I bardzo dobrze! Bo nie ma drugiego takiego stylu aranżacji przestrzeni. Delikatny, nobliwy, bardzo szykowny, pomimo zaskakujących i niekoniecznie eleganckich dodatków. Francuskie pochodzenie tego stylu, sprawia, że cechuje się on nonszalancją i niewypowiedzialnym, bezpretensjonalnym urokiem. Podstawą shabby chic jest biel i to ona dominuje w prezentowanych aranżacjach. Do tego dodatki w naturalnych kolorach. Shabby kocha lawendę, dlatego mile widziane są dodatki w postaci prawdziwej, suszonej lawendy oraz akcenty w kolorze brudnej lawendy. Aby złamać monotonię bieli obowiązkowo powinniście użyć koloru srebrnego. Mogą to być świeczniki, sztućce, wiaderka na napoje, patery. Dla gości możecie przygotować saszetki z suszonymi kwiatami lawendy.

zdjęcia: MARTHA STEWART WEDDINGS

Stylizacja stołów

by środa, 24 listopada, 2010



Morza szum, ptaków śpiew… Tak, tak, do lata trzeba nam będzie jeszcze nieco poczekać (nie zaczęła się przecież jeszcze zima)! A ja z tęsknotą w oczach spoglądam na tę nadmorską stylizację. Moje ukochane kolory i motywy. Marzę o ślubie nad oceanem (ostatecznie może być i morze) i przyjęciu na plaży. Odświeżająca bryza morska idealnie podkreśla chłodny odcień błękitów oraz ciepłe akcenty w postaci wikliny, lnianych poduszek i obrusów. Do tego świece (koniecznie w lampionach, które zabezpieczą je przed wiatrem), muszle, rozgwiazdy… Ale się rozmarzyłam.

zdjęcia: MARTHA STEWART WEDDINGS