Odwiedziła mnie w weekend moja 5 – letnia bratanica, która z nieskrywaną ciekawością i rozbrajającą szczerością zapytała mnie, kiedy w końcu wyjdę za mąż? Hmmm… Zaczęłam dociekać czy to przypadkiem troskliwa rodzinka postanowiła zatroszczyć się o mój stan cywilny i podpuszcza małoletnią wnuczkę. Ale co się okazało? Rezolutne dziecko powiedziało mi, że widziało na ślubie cioci Ali (pozdrawiamy!) dziewczynki, które sypały kwiatki i że ona też by chciała. A mamusia i tatuś (dziękuję Ci braciszku) powiedzieli, że tylko u cioci (czyli mnie) nadarzy się taka okazja. Kochana moja Asieńko, publicznie obiecuję, że jeśli wyjdę kiedyś za mąż, to sprawię Ci sukieneczkę, skrzydełka motylka, wianek z kwiatków i koszyczek pełen płatków. Póki co, mnóstwo inspiracji dla innych oczekujących na ślub 😉
Druhenki z Atelier Vie de Chateau
I na koniec dnia – BOMBA!!! Pisałyście do mnie wielokrotnie, że nie możecie znaleźć w Polsce sukieneczek dla druhenek. Od dziś możecie moje Kochane, kupić takie cuda w ATELIER VIE DE CHATEAU. Warszawska pracownia mody ślubnej ma w swojej ofercie cudne, słodkie, obłędne wręcz sukieneczki. Sesja zdjęciowa, którą otrzymałam od Atelier, przypomniała mi moje dziecięce lata. Pamiętacie, kiedy byłyście małe i ubierałyście się w mamine stroje i buty? (do stylizacji wykorzystano dorosłe buty z butiku BRISHOES) 🙂 Każda z nas chciała być księżniczką! Dlatego jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno sesji (brawa dla modelek – Julii, Wiktorii i Zuzi), jak i samych ubranek. Pudrowe i pastelowe kolory, dyskretne zdobienia, dziewczęce fasony! Wreszcie jest to propozycja dla dzieci, które mają pozostać dziećmi, a nie przebranymi w dziwaczne, balowe kreacje królewnami. Brawa dla stylistów z ATELIER VIE DE CHATEAU!