Jeśli lubicie kameralne śluby zorganizowane we własnym zakresie, to z pewnością zakochacie się w tej realizacji. Niesamowicie romantyczny i zmysłowy ślub w środku lasu! Zadziwia mnie, że w Polsce nie organizuje się takich uroczystości. Ma to oczywiście głównie związane z brakiem infrastruktury oraz małą ilością firm, które zajmują się przygotowaniem takich miejsca jak łąki czy polany na tego typu realizacje. Niemniej, wg mnie nasza branża ślubna zmierza wg mnie w bardzo dobrym kierunku i mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 5. lat śluby plenerowe będą standardem. Jestem zachwycona tym ślubem. Prostota i urok całości sprawiają, że jest to niezwykły reportaż. Panna Młoda w koronkowej sukni i skórzanych mokasynach wyglądała cudnie! Do tego wianek i warkocz! Widać, że czuła się doskonale w tej stylizacji. Dziś już rzadziej, ale pamiętam polskie śluby sprzed 10 lat, gdzie Panny Młode były poprzebierane za kogoś, kim nie były. Suknia ślubna, chociaż jest wyjątkową kreacją i na pewno odbiegającą od codziennej garderoby (chociaż nie zawsze ;-)), to powinna pasować stylem i charakterem do Panny Młodej. Podoba Wam się połączenie koronkowej sukni i wygodnych mokasynów? Mnie bardzo! Pan Młody również miał bardzo wygodny i niezobowiązujący strój. A w koszuli w kratkę po prostu zakochałam się! Ślub w drewnianej altance i wesele pod piękną wiatą były ukoronowaniem realizacji w magicznym lesie.
1/6 Boho Barn
Rozpoczynamy tydzień wyjątkowym ślubem, który odbył się przed stodołą 🙂 Ja tych stodół, chyba nigdy nie przestanę kochać! Ale jak można nie kochać takich stylizacji? Słoneczny, letni dzień. Obłędne pastelowe kolory i świetnie dobrane detale. Uwagę zwraca stylizacja Panny Młodej – prosta sukienka, rozpuszczone włosy oraz wianek i bukiet z pastelowych kwiatów. Lekko i romantycznie. Idealne dopasowanie stylizacji do miejsca. Warto również zwrócić uwagę na sukienki druhen – świetny fason, który sprawdzi się na praktycznie każdej sylwetce i te kolory! Słodziaki! W świetle zachodzącego słońca wykonano mini sesję zdjęciową Pary Młodej. I to jest pomysł ze wszech miar wart naśladowania. Prawda jest taka, że emocji towarzyszących Parze Młodej w dniu ślubu nie da się odtworzyć na żadnej, nawet najpiękniej zaplanowanej i zaaranżowanej sesji plenerowej. Po prostu emocje są niepowtarzalne. Dlatego moim zdaniem mini sesja Pary Młodej – trwająca 30-45 minut – w dniu ślubu jest absolutnie obowiązkowa! Warto wymknąć się na pół godzinki, bo pamiątka będzie niepowtarzalna! Po krótkiej sesji, odbyło się plenerowe wesele z uroczymi aranżacjami na stołach i niesamowicie zaaranżowanym słodkim stołem, który ustawiono na… starym wózku oraz dwóch drabinach. Zwróćcie uwagę, że pomiędzy drabinkami rozciągnięto linkę na której powieszono główkami do dołu różyczki. Cudowny ślub!