Wiecie już, że kocham łączenie różnych, czasami totalnie sprzecznych ze sobą elementów 🙂 Jestem uosobieniem przysłowia – Pasuje jak kwiatek do kożucha 🙂 Kocham nie oczywistości! Jeśli lubicie, tak jak ja niestandardowe połączenia, to z pewnością spodoba Wam się ten ślub. Ona w stylu vintage z nutką retro. On w hipsterskim stylu. Oboje stylowi i uroczy! Fantastyczne połączenie stylów i dobranie kolorów. Jego stalowy garnitur był genialną kontrą dla jej bukietu z koralowych peonii. Ciekawy jest również styl samego bukietu. To nonszalanckie boho. Nieregularny kształt, wypełnienie kompozycji wieloma gatunkami liści i kształt kwiatów kojarzą się ze stylem bohemian. Cudowna mieszanka! Pięknej Parze Młodej towarzyszyli równie stylowe druhny i drużbowie. Detale, które można dostrzec w aranżacji przestrzeni nawiązują do wszystkich trzech stylów. Boho kurtyna ze wstążek, vintage ramki ze zdjęciami rodzinnymi i hipsterskie słoiki z domowymi słodkościami dla gości. Uwagę zwraca ciekawa tablica z naciągniętymi w kształcie serca sznurkami pod które goście wsuwali karteczki z życzeniami. Księgi gości są bardzo modnym dodatkiem na weselach i warto pomyśleć o niej odpowiednio wcześniej, aby pasowała stylistycznie i kolorystycznie do aranżacji przyjęcia. Uroczo, radośnie i intymnie. To lubimy!
1/6 Ekstremalnie kameralnie
Ostatni dni to zostały zdominowane przez kameralne, niskobudżetowe, nierzadko zrealizowane w całości realizacje. Ich kulminacją był polski przykład ze ślubu Karoliny i Bogdana, który całkowicie podbił nasze i Wasze serca (dla wszystkich, którzy jeszcze nie widzieli tej realizacji – zapraszamy TU). Dziś mamy natomiast przykład ekstremalnie kameralnego ślubu, bo uczestniczą w nim tylko Para, świadkowie i fotograf 😉 Przepiękna realizacja z malowniczej Toskanii. Panna Młoda w cudnej sukni projektu Vera Wang, szykowny Pan Młody i… obłędne krajobrazy. Tak już jest, że jeśli otoczenie jest piękne, to naprawdę nie potrzeba wiele, aby nadać całej realizacji styl i charakter. Myślę, że większość fotografów marzyłaby o reportażu pośród wąskich uliczek w które wdziera się światło. O mgle w dolinach pełnych oliwkowych drzew. W końcu o cudnym fiaciku, który, jak żadne inne auto kojarzy się z północną Italią. Uwielbiam uroczystości zaślubin w których biorą udział tylko Para i świadkowie. Jest w nich coś magicznego, ujmującego i intymnego. Wiem doskonale, że większość ludzi pragnie, aby obecna na ślubie była rodzina i przyjaciele, ale dla ludzi nieśmiałych, dla ludzi, którzy nie mają potrzeby ekspresji swoich emocji, taki ślub to spełnienie marzeń. Jeśli marzysz o legalnym, czyli ważnym w świetle prawa, ślubie poza Polską, to możesz go zawrzeć w placówce konsularnej, jeśli jest w danym mieście. Kwiaty bez problemu kupicie w miejscowej kwiaciarni, a romantyczna kolacja w małej knajpce będzie tylko Waszym weselem 🙂 Co sądzicie o ślubie i weselu tylko we dwoje?