Jeszcze nie ochłonęłam po wczorajszym, przepięknym boho ślubie, a dziś mam dla Was kolejną cudowną realizację. Jeszcze bardziej ujmującą i… magiczną! Naprawdę jest magiczna 🙂 I sięga gwiazd! Kocham takie śluby! Nie ma w nich nic, co kosztowało fortunę. Nie ma w nich zapierających dech w piersiach dekoracji i dodatków. Nie ma w nich karocy zaprzęgniętej w 12 białych koni. A jednak, dla mnie takie śluby są bajkowe! Stylizacja boho! Panna Młoda w uroczej koronkowej sukni, z rozpuszczonymi włosami i bukietem z białych peonii i gipsówki. Pan Młody z wąsem a la Clark Gable 😉 Cudowna Para! Cudowna stylizacja! Idealnie przemyślana i dopasowana do miejsca w którym odbył się ślub i wesele. Natura, zieleń, woda, błękitne niebo. Oszałamiająca sceneria! Nie potrzeba wielu dekoracji, jeśli ma się do dyspozycji takie miejsce! I taką zasadą kierowali się Narzeczeni. Dekoracje są ograniczone do niezbędnego minimum – niewielka ilość bladoróżowych kwiatów na stołach, drewniane plastry drzew, użyte jako podstawki. Absolutne minimum. A jednak jest to niezwykły ślub. Dwie rzeczy, które mnie całkowicie zauroczyły – plan stołów wykonany w pięknej ramie ze starymi grafikami znaków zodiaku. Pomysłowe! Pierwszy raz widzę taki sposób wyszukiwania 😉 Druga rzecz to ślubna księga, będąca opowieścią o tym dniu. W starej oprawie, z przepięknymi grafikami i kolejnymi odniesieniami do magii (m.in.: chiromancji – umiejętności czytania z dłoni). Kilku dniowa zabawa, piękne otoczenie i MIŁOŚĆ! Zapisana w gwiazdach 🙂
1/9 Au naturel
Jeśli lubicie naturalne stylizacje, ale przepełnione urokiem i elegancją, to ten ślub z pewnością Wam się spodoba! Niesamowita energia i 100% naturalności 🙂 Naturalny był nawet słodki bufet, ale o tym za chwilę 😉 Na początek Panna Młoda – koronkowa suknia, która była wręcz wyśniona do takiej stylizacji. Przepiękny bukiet z jasnych, pastelowych róż i pięknej zieleni. Jego asymetryczny kształt, fantastycznie podkreślił smukłą sylwetkę Panny Młodej. Warto zawsze w stylizacji mieć coś asymetrycznego. Ja zdecydowanie najbardziej lubię bukiety, ale równie efektownie sprawdzi się fascynator, toczek lub kwiaty wpięte w kok po jednej stronie głowy. Asymetria w stylizacji sprawia, że jest lżejsza w odbiorze, ciekawsza. Polecam to rozwiązanie szczególnie paniom o bujniejszych kształtach. Miejsce zaślubin zostało udekorowane w stylu vintage – kryształowe żyrandole (policzcie ile ich było) i piękne, szalone kompozycje zdobiące dojście do miejsca złożenia przysięgi. To miejsce stanowiło ciekawy kontrast dla bufetu o którym wspomniałam na początku postu 🙂 Nie był to bowiem bufet, jakiego spodziewałabym się po takiej stylizacji. Nie było w nim koronkowych tortów i wymuskanych babeczek, tylko… Owoce i warzywa 🙂 Prawdziwy targ obfitości 🙂 Bufet został zaaranżowany, jak straganik i widać, że sprawił gościom wiele radości 🙂 O to właśnie chodzi w stylizowaniu ślubów. O element zaskoczenia. Może to być nietypowy dodatek do stroju Panny Młodej. Albo niespodziewana aranżacja w miejscu przyjęcia! Jak Wam się podoba?