Witamy dziś na blogu absolwentkę Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach – Zuzannę Marczyńską-Maliszewską ze studio ZUZANNA FOTOGRAFUJE. Zuzia na swój debiut na blogu wybrała urokliwą sesję zaręczynową Magdy i Bartka, która odbyła się w… Bytomiu, któremu, jak zobaczycie daleko do stereotypowych, śląskich krajobrazów 🙂 Wy najlepiej wiecie, że ja kocham takie zdjęcia! Miękkie, kobiece, lekkie. Styl, który charakteryzuje kobiecą fotografię i sprawia, że od razu tworzą się w mojej głowie romantyczne wizje. Ten ulotny romantyzm udało się Zuzannie uchwycić w każdym kadrze. W każdym spojrzeniu. W każdym dotyku. W każdym uśmiechu. Fantastyczna Para – Magda i Bartek doskonale wyczuli konwencję sesji. A może to Zuzia doskonale wyczuła magię pomiędzy Parą? 🙂 Najtrudniej pokazać jest w sposób dyskretny i taktowny uczucia. Gesty, które są małe, ale ich znaczenie ogromne. Pocałunki, splecione ręce, spojrzenia. Znajdziecie je na zdjęciach poniżej. Ci, którzy mają już okres intensywne zakochania i narzeczeństwa za sobą z pewnością przypomną sobie ten stan. Ci, którzy jeszcze go nie doświadczyli, mogą go choć nieco doświadczyć zerkając na piękne zdjęcia Zuzi. Ja zakochałam się w dwóch portretach Magdy! Z pewnością zorientujecie się których! Piękne, szczere, prawdziwe zdjęcia. Spontaniczne, emanujące autentycznym szczęściem. Zwracam uwagę na użycie detalików – imiona z kostek scrabble, a pomiędzy nimi pierścionek zaręczynowy. Urokliwe, wymowne i doskonałe do wykorzystania w kartach Save the Date. Zachęcam Was do odwiedzenia profilu ZUZANNA FOTOGRAFUJE na FACEBOOK, gdzie znajdziecie zajawki cudnych sesji narzeczeńskich oraz realizacje ze ślubów. Szczególnej uwadze polecam jedną ze ślubu Agnieszki i Pawła 🙂 Nie mogę przestać wstawiać uśmiechów, ale uwierzcie mi, że uśmiecham się cały czas do monitora patrząc na realizacje Zuzanny. Są niezwykle energetyczne, radosne i wzruszające. Tego mi potrzeba w te jesienne dni!
5/5 PREZENTACJA – Cuda Niewidy
Wrocławskich talentów ciąg dalszy, bowiem chciałam Wam przedstawić Magdę Błaszczyk – właścicielkę i założycielkę studio fotograficznego CUDA NIEWIDY 🙂 Debiutująca na Bridelle Magda, oczarowała nas swoimi subtelnymi, delikatnymi, niezwykle kobiecymi fotografiami. Emanuje z nich radość, pogoda ducha, pasja i empatia wobec ludzi. Czyli to wszystko, co charakteryzuje Magdę. Na co dzień współzałożycielkę i zastępcę redaktora naczelnego Dolnośląskiego Magazynu Fotograficznego oraz graficzkę komputerową. Magda Błaszczyk współpracuje z wydawnictwem Galaktyka i portalami internetowymi. Jej zdjęcia publikowane były w prasie krajowej (np.: Voyage, Poznaj Świat, Gazeta Wyborcza) i regionalnej. Utalentowana Magda bowiem, nie tylko spełnia się z aparatem w ręku, ale również z nożyczkami, klejami i innymi narzędziami, za pomocą których tworzy przepiękne albumy oraz pudełka na zdjęcia i dodatki, a także indywidualnie projektowane zaproszenia. Jej niepowtarzalne papiernicze cuda (oraz fotografie), znajdziecie na jej profilu na FACEBOOK. Jej styl można określić chyba najlepiej jednym słowem – ulotny! Szalenie dyskretny, ujmujący, przepełniony dobrą energią. Jak wiecie, ja uwielbiam ten styl i zawsze z radością oglądam historie opowiedziane fotografiami w takiej stylistyce. Oferta CUDA NIEWIDY obejmuje nie tylko fotografię ślubną, ale również narzeczeńską i kobiecą. Szczególnie podobają mi się jej portrety i zdjęcia detali, które uwielbiam i których nigdy nie mam dość. Ale najbardziej mnie urzekły fotografie zakochanych Narzeczonych i Par Nowożeńców, które są tak eteryczne, subtelne i prawdziwe, jak gdyby fotografowane osoby nie zdawały sobie w ogóle sprawy z tego, że są uwieczniani na zdjęciach! To jest wielki dar, taka umiejętność współpracy z prawdziwymi ludźmi, którzy często są nieśmiali i krępuje ich obecność skierowanego w ich stronę obiektywu. Magda mieszka we Wrocławiu, ale realizuje zlecenia fotograficzne i sprzedaż wysyłkową na terenie całego kraju. Zapraszam Was do ulotnej i magicznej krainy w to miłe, piątkowe popołudnie. Ekstremalnie kobieco, zmysłowo i prawdziwie!
zdjęcia: CUDA NIEWIDY
5/5 WYBÓR BRIDELLE – Very Lucky Star
Jest wielu zagranicznych fotografów, których bardzo cenię i szanuję za ich styl, dbałość o detale, postprodukcję i prezentację zdjęć. I z radością stwierdzam, że z roku na rok moja lista powiększa się o polskich, fantastycznych fotografików ślubnych! Dziś chciałam Wam zaprezentować duet, który mieliśmy już przyjemność gościć na naszych łamach. To Marta i Maciek ze studio VERY LUCKY STAR. Ich oszałamiającą realizację ze ślubu Natalii i Piotra mogliście zobaczyć TU. Marta i Maciek to nie tylko duet w pracy, ale i w życiu. Razem od 15 lat. Razem z miłości do sztuki i pięknych obrazów. Razem na ślubach towarzyszą innym zakochanym, których uwieczniają na swoich wyjątkowych zdjęciach. Pisałam już w ich debiutanckim poście, że patrząc na ich fotografie, mam wrażenie, że patrzę na obrazy. Klimat zdjęć, wynika z wartości, które wyznają – spokoju, rodziny i bliskości natury. Ich zdjęcia są cudownie nieśpieszne, opowiadają historie miłości swoich Par delektując się każdą minutą spędzoną z Nowożeńcami. To tak niespotykane w dzisiejszych czasach. W ich zdjęciach można się rozpłynąć! Ja oglądając portfolio na blogu VERY LUCKY STAR zapomniałam o zegarku, obowiązkach i nieustająco dzwoniącym telefonie. Każde zdjęcie to była uczta dla oczu! Marta i Maciej są nie tylko znakomitymi fotografami, ale również rzadko spotykanymi kolorystami. Dla mnie, jako absolwentki wydziału historii sztuki to oszałamiające, jak można operować kolorem w fotografii. Nie ma dla mnie znaczenia, czy to kwestia światła, czy obróbki. Jeśli to obróbka – to są oni nie tylko świetnymi fotografami, ale i doskonałymi grafikami. Kolor i klimat są perfekcyjnie uchwycone i wykreowane. Vintage styl ich fotografii przenosi nas w inny czas. Klimat zdjęć jest absolutnie fenomenalny! Robić zdjęcia może każdy. Fotografować już mniej osób. Ale tworzyć wspomnienia za pomocą aparatu potrafią tylko nieliczni. Duet VERY LUCKY STAR z pewnością do nich należy. Brak dosłowności w ich fotografiach, zachęca do szukania kolejnych kadrów, które może zdradzą tajemnicę. To coś, co czuć, a nie da się nazwać. To coś, czego nie widać, ale czuć. Po prostu urodzeni pod szczęśliwą gwiazdą. Bardzo szczęśliwą gwiazdą 🙂