Jeśli lubicie lub kochacie (jak ja) styl vintage, to ta sesja plenerowa zachwyci Was! Karolina i Przemek kontynuując stylizację ze swojego ślubu postanowili wraz z fotografem Mariuszem Wojtkowiakiem ze studio FOTOKADR, że ich plener będzie również utrzymany w konwencji retro i starej, romantycznej Anglii. Mam ogromną słabość do tego stylu i niesamowicie podoba mi się zestawienie dopracowanej i eleganckiej stylizacji Pary Młodej z ruinami pałacowymi, które przywodzą na myśl XIX -wieczne powieści romantyczne. Uwielbiam takie kontrasty i uważam, że każdej realizacji nadają one ciekawego, indywidualnego charakteru. Widać to na zdjęciach Mariusza – są delikatne, eleganckie i doskonale ukazują piękno miejsca w którym odbyła się realizacja. Fotograf dbając o ukazanie detali stylizacji Pary Młodej, nie zapomniał o niesamowitym otoczeniu – zieleń oplatająca stare mury, zmurszałe cegły, majestatyczne kolumny. Wszystko spowite w zachodzącym, sierpniowym słońcu. Przepiękna stylizacja Pary Młodej (Panna Młoda miała bukiet z zaprzyjaźnionej z nami BUKIETERII) idealnie komponowała się z koncepcją sesją. I tak, jak przy ostatniej prezentacji (zobacz TU) fotografii Mariusza Wojtkowiaka, zachwycił mnie portret Panny Młodej (trzecie zdjęcie od końca).
PREZENTACJA – Jakub Wójtowicz
Co prawda, tytuł sugeruje, że będzie to post o JAKUBIE WÓJTOWICZU, ale będzie to wpis o fotografującym małżeństwie Joli i Jakubie Wójtowiczach 😉 Wszystko zaczęło się od od Jakuba, który fotografią zajmował się od lat. Jest on absolwentem Realizacji Obrazu Filmowego, Telewizyjnego i Fotografii na ASP w Gdańsku. Jego żona (absolwentka Akademii Muzycznej) na początku zajmowała się tylko retuszem, bo bardzo dobrze rysuje, ale okazało się, że ma świetne oko do zdjęć i od pewnego czasu wszystkie realizacje ślubne są już wykonywane przez nich oboje. I to był strzał w 10! Dwoje niesamowicie uzdolnionych, wrażliwych, dbających o detale, kolory, kompozycję artystów! Od bardzo dawna nie widziałam w Polsce tak ujmujących i klimatycznych zdjęć. Stali Czytelnicy bloga wiedzą, że nazywam takie zdjęcia filmowymi, bo wyglądają, jak kadry wycięte z filmu. Wg mnie jest w Polsce tylko kilku fotografów, którzy potrafią w ten sposób prezentować obraz. ZOBACZ I PRZECZYTAJ WIĘCEJ.