Czy pamiętacie ślub Aurelii i Riccardo – jeden z najpiękniejszych ślubów ostatniego sezonu, który pokazywałam Wam na blogu? Jeśli nie, zobaczcie koniecznie TU. Autorką zdjęć była EWELINA GIERSZEWSKA w której realizacjach zakochałam się od pierwszego wejrzenia 🙂 Dziś chciałam pokazać Wam mix jej zdjęć z różnych ślubów. Zdjęcia delikatne, kobiece, zmysłowe. Emanuje z nich spokój, ponadczasowość i zatrzymana już na zawsze ulotność chwil. Indianie nigdy nie pozwalali się fotografować, bo uważali, że zdjęcia zabierają im cząstkę duszy. Coś w tym jest… Ale ja uważam, że jeśli wyrażamy zgodę na bycie fotografowanym, ufamy fotografikowi, a przede wszystkim osoba, która robi nam zdjęcia jest wrażliwym, utalentowanym artystą, to te zdjęcia nie kradną nam duszy. One stają się jej częścią. I to tą częścią nas, którą chcemy pokazać innym. Zawsze mnie zaskakuje, jak ludzie, którzy w bezpośrednim kontakcie wydają się być śmiali, odważni, szorstcy, na zdjęciach ze swojego ślubu są często zupełni inni. Może wtedy są naprawdę sobą? Nie wiem. I nie ma to znaczenia, bo najważniejsze jest to, abyście Wy – fotografowane osoby odczuwali bliskość i więź z osobą, która stojąc po drugiej stronie aparatu tworzy najważniejsze pamiątki Waszego życia. Wiem, że Pary, które wybrały Ewelinę dokonały najlepszego wyboru, a zdjęcia które fotografka dla nich wykonała są bezcenną pamiątką. I jeszcze na koniec, chwila agitacji – Moi Drodzy Fotografowie! Róbcie zdjęcia detali, takie jak Ewelina, a będę Was kochać nad życie 😉
Ewelina – Tylko ktoś kto kocha swoją pracę, jest w stanie włożyć w nią całe serce. Z wykształcenia pedagog, z zamiłowania i wyboru fotograf. Spełniona kobieta, która dwa lata temu postawiła wszystko na jedną kartę. Pasja stała się pracą, ale jakże przyjemną! Poznawanie ludzi, bycie z nimi w tak ważnym dniu, pokazywanie tych wszystkich uczuć i emocji. To Pary, którym mogę towarzyszyć, rozwijają mnie i inspirują.