Jeden z moich ulubionych fotografów Łukasz Bąk z VELVET STUDIO przesłał mi cudny reportaż ze ślubu Kimmi i Borysa. Oboje Nowożeńcy są architektami, mieszkają w Wielkiej Brytanii, ale swój ślub postanowili zorganizować w Polsce. Kimmi pochodzi z Chin i myślę, że dla jej rodziny pobyt w pięknym Wrocławiu był niesamowitą przygodą. Piękny, kosmopolityczny, spontaniczny ślub. Jak zwykle u Łukasza – dopracowany i dopieszczony reportaż. Nawet nie wiecie, jaka jestem szczęśliwa, że kolejne pokolenie Polaków otwiera się na świat, czerpie z międzynarodowego, europejskiego tygla kultury to co najlepsze. Uroczy, stylowy ślub Kimmi i Borysa potwierdza tylko te słowa.
Napisy na zdjęciach
Bardzo mi się podoba ta forma uatrakcyjnienia zdjęć – napisy, cytaty, śmieszne zdania lub inicjały wraz z datą ślubu. Oczywiście nie chodzi o to, aby na wszystkich zdjęciach w albumie znalazły się jakieś napisy. Ale na kilku fotografiach, np.: na pierwszej otwierającej album albo na znaczących, symbolicznych dla Pary Młodej. Fajny trend, który z pewnością przyjmie się także w Polsce.