Witajcie! Nie było nas przez chwilkę, ale mam nadzieję, że nam wybaczycie 😉 Powód mieliśmy dobry – sesje, sesje, sesje do magazynu! Zapowiedzi dwóch z nich możecie zobaczyć TU i TU. Intensywny tydzień skończony! Zaczynamy kolejny! Równie intensywny 😉 I inspirujący! Na początek olśniewający ślub w stylu boho z przepiękną pastelową kolorystyką i dodatkiem dwóch mocniejszych barw – brudnego pomarańczu i lawendy. Cudowna paleta barw! Bazę stanowiły odcienie cappuccino i mocca. Do tego dodano kremowe dalie (czy ja w końcu zobaczę je na polskim ślubie?), kilka gałązek lawendy, różowe róże i jasnozielone liście. Fantastyczna paleta w mojej ulubionej stylizacji boho. Co sądzicie o sukni Panny Młodej i jej druhen? Koronkowa, lekka, dziewczęca. Można ją śmiało założyć na piknik na łące. Lubię tę nieformalność ślubną. Dodatki na ślubie i weselu to kwintesencja boho i naturalności. Gliniane doniczki w kolorze spalonej słońcem cegły, takie same barwy na torcie, pastelowe kwiaty na stole. Przyjęcie weselne nawiązuje do nieformalnej i piknikowej stylizacji. Odbyło się oczywiście w plenerze. Zwracam uwagę na pomysłowy żagiel nad stołami, który bardzo skutecznie chroni przed słońcem! Można bez problemu wykonać taki żagiel samodzielnie, wystarczy jasne płótno lub bawełna. Zwróćcie uwagę, że w aranżacjach użyto wielu ziół! To piękny pomysł! Piękny, bo kolor i struktura liści wielu ziół jest bardzo dekoracyjna (np.: rozmaryn). Pomysłowy, bo intensywny zapach ziół odstrasza owady – głównie komary. A poruszone dłonią zioła, np.: bazylia rozsiewa wokół intensywny, przepiękny zapach. Cudowny ślub i stylizacja!
1/5 W lesie
Jestem absolutnie zauroczona i zafascynowana tym ślubem. I jego pomysłem oraz realizacją. I zastanawiam się, dlaczego w Polsce nie odbywają się jeszcze takie wydarzenia? Czy jest to spowodowane naszym silnym przywiązaniem do tradycji? Czy jesteśmy jeszcze na etapie eleganckich sal, kelnerów i wymyślnych dań? Nie wiem. Ale mam ogromną nadzieję, że ślub, taki jak ten, stanie się inspiracją dla nowego pokolenia polskich Panien Młodych. Czy w Polsce naprawdę nie można zorganizować ślubu na leśnej polance? Z drewnianymi stołami i krzesłami z różnych parafii? Czy naprawdę nikt z Was nie marzył o takiej ceremonii, ale ze względów logistycznych i przyjętych konwenansów zrezygnował z takiej stylizacji i miejsca? Jestem zachwycona naturalnością, oryginalnością i autentycznością tego ślubu. Para Młoda wybrała bardzo urokliwe miejsce na ceremonię zaślubin i przyjęcie weselne. Las, zieleń, śpiew ptaków. Cudowne, proste dekoracje – pniaki drzew, paprocie, sukulenty. Leśne motywy w papeterii oraz dodatkach na ślubie. Prosto, konsekwentnie, ale z ogromnym wdziękiem i urokiem. Kolorowe plamy barw dodały całości niepowtarzalności. Kilka kwiatów w niskich wazonikach i słoikach (mała podpowiedź – na giełdach kwiatowych często można kupić za naprawdę niewielkie pieniądze kwiaty o krótkich łodygach), pieńki służące, jako stoliki w strefie chilloutu i pomysłowe podziękowania-winietki w postaci kompasów. Do tego stylizacja Pary Młodej – lekka, jasna. Panna Młoda w bardzo romantycznej sukni z pastelowym bukietem. Pan Młody w szarym garniturze. Całość spójna, idealnie pasująca do miejsca. A na koniec czerwone auto, którym Para przyjechała 🙂 Zachwycający!!!