Jaki całuśny jest ten ślub 🙂 Uroczy, prosty, o ciekawie zaplanowanej kolorystyce. Połączenie granatu, żółtego, bieli i fioletu nie zdarza się często. A jednak razem te kolory wyglądają świetnie. Mam dziś zresztą dla Was, jeszcze jeden ślub w kolorystyce granatowy – żółty, ale o zupełnie innym charakterze. Podoba mi się włączenie elementów rustykalnych do stylizacji – przede wszystkim, ukochanej przez każdą romantyczkę lawendy. Panna Młoda wybrała buty o intensywnym odcieniu fioletu, co doskonale komponowało się z krawatem w niebiesko – granatowe paski Pana Młodego. Dużo luzu i brak sztywnego trzymania się stylizacji! To ogromne plusy tego ślubu. Zwracam uwagę na słoneczne wachlarze, które Para Młoda przygotowała dla gości. Pamiętajcie o tym, bardzo efektownym i przydatnym drobiazgu, zwłaszcza teraz, kiedy zaczynają się upalne dni. Ciekawą alternatywą dla kabin fotograficznych, które są od kilku sezonów bardzo popularne na weselach, było wykorzystanie aparatu typu Polaroid. Warto skorzystać z takiego sprzętu, jeśli nie chcecie wydawać pieniędzy na foto-kabinę.
7/9 Marines i mandarines
zdjęcia: HILTON
1/11 Oceanica
Dawno nie było oceanu, co? 😉 Jeśli tęsknicie za powiewem wiatru znad oceanu, to ten ślub jest właśnie dla Was! I dla mnie, rzecz jasna! Klasyczna, elegancka stylizacja. Delikatny dodatek mocnego odcienia granatu, podkreślił marynistyczny charakter miejsca zaślubin i przyjęcia. Głównym kolorem w dekoracji pełnej przepychu sali weselnej był ciepły odcień pomarańczu. Zaakcentowano tym samym azjatycką architekturę. Urocza sesja w miejscu przyjęcia, w strugach ciepłego deszczu. Jednakże i tak nie mogę oderwać wzroku od widoku, jaki rozciąga się z rozległych tarasów obiektu. Chciałybyście wziąć ślub w takim miejscu?