Przeszukiwanie tagu groszek

1/8 Szykowny ślub w różach i fioletach

by wtorek, 22 stycznia, 2013



Po wczorajszej prezentacji pracowni SUNFLOWER i ich radosnej realizacji pełnej kolorów, dostałam od Was maile z prośbą o pokazanie jeszcze innych stylizacji w takich paletach kolorów. Dziś będzie szykownie i elegancko, ale z paletą w różu i fioletach. Cieszy mnie niezmiernie, że polskie PM kochają takie kolory i nie boją się łączenia kolorów z tej samej palety barw! Dziewczyny, wielkie słowa uznania! Przepiękna suknia, amarantowe szpilki! Takie PM kocham najbardziej! Co ciekawe krawat Pana Młodego nie jest tego samego koloru, co buty PM. Jest on fioletowy, który był równorzędnym kolorem w stylizacji. Jak widać Panna i Pan Młody nie muszą być odziani w idealnie te same kolory, aby tworzyć duet doskonały! Szalenie podoba mi się bukiet – eustomy, storczyki, róże i kiście kaliny. Energetyczne, zimne kolory, które doskonale uzupełniały amarantowe buty. Przemyślane i dopracowane dekoracje zwracają uwagę, jednakże największe wrażenie zrobiło na mnie… wyeksponowanie jedzenia. Maleńkie, śliczne, na jeden kęs słodkie smakołyki wyglądały cudownie! Są one z pewnością w ogólnym koszcie droższe, niż pieczone, duże ciasta. Ale, efekt wizualny jest bez porównania. Pokrojone ciasto i okruchy na stole nie wyglądają estetycznie. Natomiast takie maleństwa, które goście samodzielnie wybierają są niezwykle apetyczne i estetyczne!

zdjęcia: KELLY ADAMS

1/7 Na ranczo 1

by wtorek, 18 września, 2012



Zwykliśmy z dużym pobłażaniem traktować śluby z akcentami regionalnymi. W Polsce, i nie tylko ciągle pokutuje przekonanie, że ślub na wsi lub z elementami folkloru miejscowego jest wiejski. Pomijam już bardzo pejoratywne znaczenie słowa wiejski w tym kontekście, ale po prostu to stwierdzenie nie ma się nijak do rzeczywistości. Zarówno polskiej, jak i światowej. Sama miałam ogromną przyjemność pokazywać Wam polskie śluby, które odbywały się na wsi oraz takie, które łączyły w sobie stylistykę ludową i miejską. Aby ponownie zadać kłam tym twierdzeniom, zaczynamy dziś fantastycznym, ranczerskim ślubem! Powiem szczerze i bez ogródek! Chciałabym mieć taki ślub! Wszystko jest dopracowane, piękne, skąpane w słońcu amerykańskiego południa. Fantastyczne kolory!!! Amarant, fiolet, lawenda, turkus (koszula Pana Młodego!!!), zieleń! Feeria barw, która przyprawia o zawrót głowy! Ale są to palety kolorystyczne idealnie dobrane! Każdy kolor jest uzupełnieniem kolejnej barwy, przez co tworzą piękną mieszankę! Druhny w kowbojkach. Pan Młody w kapeluszu! Bale siana. Oni nie wstydzą się tego skąd pochodzą i jakie są ich korzenie. Najbardziej wymowny jest krzyż, który zobaczycie w drugiej części. Uwielbiam odważnych ludzi. Mogę się z nimi nie zgadzać w kwestiach światopoglądowych czy religijnych, ale lubię, kiedy ludzie mają odwagę bronić swoich racji, wiary i przekonań. A detale? Mniam!!! Do schrupania! Cudny tort, piękne detale z akcentami pawich piór (fantastyczny kontrast – ranczo, dziki zachód i glamour pawie pióra). Jednym słowem WOWWWWWWWWWWWWW!

zdjęcia: STEPHANIE HUNTER

Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0