Kocham takie śluby! Nie umiem inaczej określić swojego zachwytu, jak jednym wielkim WOW! Młodsze Czytelniczki dla których iPad jest przedmiotem codziennego użytku, zapewne nie pamiętają urządzeń typu magnetofon 😉 A prezentowana Para postanowiła nawiązać stylizacją swojego ślubu do lat swojej młodości, stąd zapewne motywem przewodnim był czule ściskany przez Pana Młodego kaseciak. Ale uroczych elementów, które zasługują na wymienienie nie brakuje na tym ślubie – po pierwsze sceneria – wiejska posiadłość, sad, ogromna przestrzeń i zieleń. Po drugie przyjęcie w niezobowiązującej konwencji wiejskiego obiadu – zwróćcie uwagę na różnokolorowe obrusy, ogrodowe kwiaty oraz wazoniki ze słoików i butelek. Po trzecie absolutnie rewelacyjny Słodki Bufet z domowymi wypiekami i tabliczkami objaśniającymi, jakie smakołyki czekają na gości. Po czwarte ręcznie zrobione (może przez Nowożeńców) przetwory z jabłek dla gości w formie uroczych słoiczków. I po piąte – czy znacie milszy sposób odpoczywania po pysznym obiedzie, niż leżenie na kocyku na świeżym powietrzu? Ja nie, i dlatego zazdroszczę gościom!
Elegancja z pazurem
Uwielbiam takie śluby – eleganckie, ale z charakterem, czyli przysłowiowym pazurem. Zawsze powtarzam, że jedną z najważniejszych rzeczy przy organizacji ślubu jest konsekwencja i umiar. Jeśli decydujemy się na elegancki ślub, musimy zachować jego konwencję i kolorystykę. Prezentowana Para Młoda zachwycająco zorganizowała i zaplanowała swój ślub. Awangardowa kolorystyka – biel, srebro i siny błękit, zostały ocieplone kremowymi kwiatami i lawendowymi akcentami. Piszę celowo akcentami – ponieważ kilka gałązek lawendy w bukiecie, torcie i pomanderach (to kule z kwiatów, którymi można udekorować krzesła, drzewka na sali weselnej itp.) – wystarczyło zaledwie kilka łodyg, a całość zyskała nowy charakter.