Dziś znowu elegancko będzie 😉 Ba! Wręcz barokowo. Amerykanie uwielbiają tzw.: dramatic look. W Polsce słowo dramatycznie ma zupełnie inny wydźwięk, ale myślę, że moje kochane Czytelniczki wyczuwają subtelną różnicę pomiędzy dramatyczny, a dramatic look. Panna Młoda w olśniewającej sukni z obniżonym stanem, podkreślonym biżuteryjnym pasem, wyglądała zniewalająco. Zwracam uwagę, że suknia ma nie tylko podkreśloną wyraźnie linię bioder, ale także biust. Bardzo ciekawy zabieg, który optycznie nadał figurze kształt klepsydry. Do tego długie kolczyki, seksowna fryzura i welon. Całość – boska. W konwencji tego wizerunku zostały zaaranżowane także, dekoracje i kwiaty. Kwiaty zasługują na jedno zdanie wyróżnienia – piękny gatunek róż w brudnych i pastelowych kolorach. Czarne obrusy, srebrne dodatki. Szyk!
1/10 Country chic
Dziś mam dla Was trzy cudowne śluby. Jeden elegancki w stylu country, jeden piknikowy na Brooklynie, a jeden… zapierający dech w piersiach na plaży w Meksyku! Zaczynamy zatem od kowbojek na dzikim zachodzie i stylowej PM. Fantastyczny mix – Pan Młody, druhny i drużbowie w kowbojkach. PM w wyjątkowej, seksownej sukni. Mocne kolory – czerwień i karmin róż, brązowo – czekoladowe sukienki druhen. Odważne połączenie kolorów, które świetnie oddaje country klimat tego ślubu. Oczywiście będę znowu narzekać, że w Polsce nie jest prostą i łatwą sprawą zorganizować ceremonię zaślubin w plenerze. Pomijam już, że kościelna ceremonia w plenerze to marzenie ściętej głowy (w przypadku uroczystości katolickiej), ale często ślub cywilny w plenerze jest trudny do zorganizowania, głównie z powodu niechęci urzędników. Zwracam uwagę na lampiony, które rozświetliły niebo, po zapadnięciu zmroku. Otóż, chciałam Wam donieść, że pojawiły się w Polsce już lampiony solarne! Doskonała alternatywa dla zasilanych elektrycznością lampionów. Nie zawsze można bezpiecznie umieścić takie lampiony i znaleźć źródło prądu. A solarne lampiony w ciągu dnia kumulują odpowiednią ilość energii, aby później świecić całą noc!
zdjęcia: BRET ADAMS
1/8 Farmersko! Yhaaaa!
Nadal kontynuujemy wiejskie wesela, a to dlatego, że odwiedziłam w weekend wyjątkowe miejsce (zobacz TU). Pragnę takich miejsc widzieć więcej na polskiej mapie ślubnej. Póki co, może ten farmerski ślub zainspiruje kogoś! A inspiracji jest co niemiara! Doskonale dobrana kolorystyka – ciepłe beże, brązy, kremy. Niewielka domieszka błękitu i zieleni. Nie zabrakło moich ukochanych słoiczków i buteleczek w których umieszczono różne gatunki ogrodowych kwiatów i roślin. Papeteria utrzymana w stylu country – piękna typografia i starannie dobrane zdobienia. Małe rzeczy, a jednak świadczące o całym charakterze aranżacji. Zachwycające zdobienie Słodkiego Bufetu! Jak bardzo mi brakuje, takich stylizacji na polskich ślubach. Dziewczyny! Napiszcie, czy chciałybyście wesele w takim stylu?