Teksańskie śluby są fantastyczne i zawsze oglądam je z ogromną przyjemnością. Łączą w sobie tradycyjny, klasyczny charakter ślubów z tradycją i elementami kultury ranczerskiej i kowbojskiej. Uwielbiam oglądać eklektyczne połączenia – bo jak inaczej nazwać połączenie sukni ślubnej i kowbojek? 😉 Sam pomysł aranżacji przyjęcia w stylu francuskiego Chateau jest totalnie szalony, ale sprawdził się idealnie na tym ślubie. Naturalna kolorystyka i elementy to bardzo silne akcenty na tym ślubie. Kolory – brązy, zgaszona sienna, mocca i odcienie cappucino. Doskonale dobrane kwiaty – żadnej egzotyki! Tylko prostota i dary prosto z przydomowych ogrodów i rozległych, teksańskich pól. Zwracam oczywiście uwagę na detale, których nie brakuje i które zapierają dech! Zobaczcie, jak wyglądało i było ozdobione miejsce zaślubin (kryształowy żyrandol!), plany stołów na starych oknach, walizki, butelki, ręcznie malowane szyldy! CUDO!
8/10 Z morskich toni
To Wam spodoba się! Mnie podoba się okrutnie! Stylizacja morska, ale z elementami vintage. Nieczęste połączenie, ale jakże udane. Zresztą zobaczcie same! Piękna stylizacja Pary Młodej – ciekawe kolory kreacji – zarówno Panny, jak i Pana Młodego. Suknia bardzo ozdobna – falbany, przypominające morskie fale – idealnie wpisała się w konwencję całej stylizacji. Doskonale dobrane detale i kolory. Mnóstwo elementów shabby chic – posrebrzane świeczniki, stare klucze, butelki, sztućce, patery, książki. Uwielbiam wykorzystanie w stylizacjach ślubnych dużych elementów – np.: mebli! W USA istnieją firmy specjalizujące się w wynajmie mebli na śluby i wesela. Młoda Para wybiera tylko styl, a firma załatwia stoły, krzesła, fotele, komody, kredensy. Najbardziej malownicze i urocze są właśnie meble w stylu starej Prowansji. Kolor kwiatów i roślin został w imponujący wręcz sposób dobrany do całej stylizacji i aranżacji. Wprost w morskich toni…