Dziś mam dla Was trzy cudowne śluby. Jeden elegancki w stylu country, jeden piknikowy na Brooklynie, a jeden… zapierający dech w piersiach na plaży w Meksyku! Zaczynamy zatem od kowbojek na dzikim zachodzie i stylowej PM. Fantastyczny mix – Pan Młody, druhny i drużbowie w kowbojkach. PM w wyjątkowej, seksownej sukni. Mocne kolory – czerwień i karmin róż, brązowo – czekoladowe sukienki druhen. Odważne połączenie kolorów, które świetnie oddaje country klimat tego ślubu. Oczywiście będę znowu narzekać, że w Polsce nie jest prostą i łatwą sprawą zorganizować ceremonię zaślubin w plenerze. Pomijam już, że kościelna ceremonia w plenerze to marzenie ściętej głowy (w przypadku uroczystości katolickiej), ale często ślub cywilny w plenerze jest trudny do zorganizowania, głównie z powodu niechęci urzędników. Zwracam uwagę na lampiony, które rozświetliły niebo, po zapadnięciu zmroku. Otóż, chciałam Wam donieść, że pojawiły się w Polsce już lampiony solarne! Doskonała alternatywa dla zasilanych elektrycznością lampionów. Nie zawsze można bezpiecznie umieścić takie lampiony i znaleźć źródło prądu. A solarne lampiony w ciągu dnia kumulują odpowiednią ilość energii, aby później świecić całą noc!
1/8 Farmersko! Yhaaaa!
Nadal kontynuujemy wiejskie wesela, a to dlatego, że odwiedziłam w weekend wyjątkowe miejsce (zobacz TU). Pragnę takich miejsc widzieć więcej na polskiej mapie ślubnej. Póki co, może ten farmerski ślub zainspiruje kogoś! A inspiracji jest co niemiara! Doskonale dobrana kolorystyka – ciepłe beże, brązy, kremy. Niewielka domieszka błękitu i zieleni. Nie zabrakło moich ukochanych słoiczków i buteleczek w których umieszczono różne gatunki ogrodowych kwiatów i roślin. Papeteria utrzymana w stylu country – piękna typografia i starannie dobrane zdobienia. Małe rzeczy, a jednak świadczące o całym charakterze aranżacji. Zachwycające zdobienie Słodkiego Bufetu! Jak bardzo mi brakuje, takich stylizacji na polskich ślubach. Dziewczyny! Napiszcie, czy chciałybyście wesele w takim stylu?