Czy motywem przewodnim może stać się pączek? Ano może, a w dodatku daje całą paletę możliwości na wykreowanie ciekawej aranżacji. Przede wszystkim pączki to cudowne słodycze, ale genialnie również wyglądają w formie winietek. Ten niesamowicie apetyczny i boho reportaż ślubny musicie zobaczyć. Pączek. Wydawać by się mogło, że jest to jedynie pyszne drożdżowe ciacho. Ale w przypadku tej niesamowitej aranżacji ślubu, pączek stał się genialnym motywem przewodnim przyjęcia weselnego. Delikatne szarości i beż, które wyróżniały pośród gości orszak Pary Młodej, w niczym nie nawiązują do słodyczy, która czekała na gości. Druhny ubrane były w zwiewne szyfonowe suknie w zimnych odcieniach szarości i beżu. Drużbowie marynarek nie mieli, co pozwoliło im się wyróżnić śnieżną bielą koszul i ciemnymi spodniami. Pan Młody wybrał granatowy garnitur, białą koszulę z szarym krawatem i brązową galanterię skórzaną. Panna Młoda miała na sobie piękną suknię o kroju syreny i w stylu boho. Tiul nadawał lekkości spódnicy poniżej linii kolan. Góra sukni zdobiona była grubą, mięsistą koronką. Na rozpuszczonych włosach skręconych w seksowne fale wspaniale prezentowała się biżuteryjna opaska z postarzanego srebra. W bukiecie zarówno Panny Młodej jak i jej druhen dominowała protea i peonie. Peonie był również dominującymi roślinami w dekoracji konstrukcji w centralnej części ceremonii plenerowej, na której miejsce prowadziły wzorzyste dywany nieregularnie rozłożone. Miejsce to zostało zaplanowane pod namiotem, a dla gości przygotowano piękne krzesła chiavari. Niektóre z nich zostały przeplecione błękitną tkaniną, co wprowadziło dodatkowy kolor całej aranżacji. Przyjęcie weselne zostało zorganizowane na 3 przestrzeniach. Pierwsza z nich to oczywiście część jadalna, zorganizowana pod dachem. Długie stoły były zastawione cudownymi złotymi świecznikami. Elegancji stołom dodawały stroiki z róż i peonii, które łączyły się z sobą pnączami ruskusa. Druga część to strefa tańca, którą przygotowano na zewnątrz budynku. Tu stworzono odpowiedni parkiet. Część trzecia to strefa relaks zorganizowano również na zewnątrz budynku. W tym miejscu postawiono kanapy w stylu dekadence, na których goście mogli zaczerpnąć świeżego powietrza i odpocząć po weselnych pląsach. Zdobieniami tortu weselnego były jakby muśnięcia pędzlem złotą i błękitną farbą. Choć bardzo minimalistyczne, było to efektowne zdobienie. Skoro jesteśmy w temacie słodkości, nie możemy nie wspomnieć o wykorzystaniu pączków. Piękną dekoracją była tablica z pączkami. Goście mogli częstować się różnorodnymi pączkami zawieszonymi na kołeczku. Nie zabrakło również pączków prezentujących się w formie piętrzącej sterty.
1/5 Dziki, dziki zachód
Jak dziki może być Dziki Zachód? Okazuje się, że bardzo. Amerykańskie stepy i trawa spalona słońcem. Czego chcieć więcej? No może dwojga zakochanych i całej gromady ich gości, którzy w tak surowym klimacie postanowili bawić się na radosnym przyjęciu weselnym. Chcecie zobaczyć, jaki im to wyszło? Koniecznie zobaczcie ten reportaż ślubny. Boho tak bardzo jest nieprzewidywalne, jak ludzie, którzy decydują się na ten styl w aranżacji ślubu. Niektóre rozwiązania są tak szalenie oderwane od ślubnych kanonów, że ciężko powiedzieć, czy dalej jest to przyjęcie weselne, czy ciekawy performens. Dziś granice się zacierają. Aranżacje są coraz ciekawsze, a zabawy bardziej wymyślne. Dekoracją przestało być jedynie wybieranie odpowiedniego gatunku kwiatów, a stworzenie całej scenerii. Dlatego właśnie tak bardzo spodobał nam się ten ślubny reportaż. Tam, gdzie nie ma prawie nic, można zrobić absolutnie wszystko. Stara amerykańska stodoła, wysokie altany były jedynie tłem dla całej uroczystości. Nowożeńcy złożyli przysięgę na łonie natury w otoczeniu wysokich kaktusów, które stanowiły jednocześnie dekorację miejsca ceremonii. Klasyczny dodge stał się kolejnym elementem pozornie przypadkowo zebranych rekwizytów podczas tego dnia. Ne tylko doskonale sprawdził się podczas sesji ślubnej, ale także został wykorzystano jako półka na księgę gości. Nie zabrakło tu również ciekawej prezentacji menu i winietek dla gości. Drewno, sznurki i liście eukaliptusa doskonale sprawdzają się na weselach boho. Na stołach gości nie było obrusów. Były za to plecione podstawki pod talerze, barwione kieliszki w kolorze różu i drobna florystyka w doniczkach z kaktusami. Nie zabrakło również minikompozycji kwiatowych. W małych flakonach znalazły się m.in. anemony i jaskry. Numeracja stołów została zrobiona z kryształów. Oczywiście w całej aranżacji znaleźć możemy również charakterystyczne dla Dzikiego Zachodu Poroża. Pudrowe barwy przyjęcia, zostały powtórzone w orszaku ślubnym. Druhny ubrane były w długie suknie w pudrowym różu, drużbowie i Pan Młody skosztowali urokliwych szarości. Panna Młoda wybrała piękną boho suknię z bardzo ciekawą koronką na dole sukni. Stylizację dopełniał wianek i bukiet, w którym znalazły się amarylis, cynia i róża.