Zapraszam Was dziś na początek na relację z londyńskich targów ślubnych NATIONAL WEDDING SHOW. Relacja powstała dzięki pomocy nieocenionego ŁUKASZA CENTKI, którego zdjęcia możecie podziwiać we wpisach poświęconych targom. Ale Łukasz to również niezwykle utalentowany fotograf ślubny, którego realizacje pokazywaliśmy Wam na blogu (dla przypomnienia TU, TU, TU). Same targi, jak co roku sprawnie zorganizowane, w zabytkowej hali Olympia. Na targach było ponad 200 wystawców z Wielkiej Brytanii, Europy, USA i innych części świata. Premierę miało wiele kolekcji ślubnych, m.in.: tak znanych marek, jak Ian Stuart, Katya Katya Shehurina, Suzanne Neville and Ivory & Co. Angielska moda ślubna jest bardzo specyficzna, co zobaczycie na zdjęciach poniżej, ale ja uwielbiam ich poczucie stylu i znalazłam mnóstwo ciekawostek wśród proponowanych kreacji. Największe wrażenie zrobił na mnie pokaz Iana Stuarta, który jak zawsze postawił na przepych, widowiskowość i niebanalne pomysły. Zabrało innych ikon angielskiej mody ślubnej – Jenny Packham, ale wg informacji od organizatora na targach wrześniowych, które odbędą się w Earls Court London w dniach 27-29 września nie zabraknie pokazu Jenny Packham czy Claire Pettibone. Ogromne wrażenie zrobiły na nas tradycyjnie nakrycia głowy od Nigela Raymenta, którego cudeńka można kupić również w Polsce (prezentowałyśmy Wam firmę Hat Company, która zajmuje się sprzedażą w Polsce, dla przypomnienia TU). Ivory & Co. znana głównie z bardzo stylowych kreacji zaprezentowała również ofertę dodatków, które zrobiły nie mniejsze wrażenie niż suknie 🙂 Natomiast dość dużym rozczarowaniem była prezentacja oferty innych branż ślubnych. W porównaniu z poprzednim edycjami nie było wielu wystawców poligraficznych, florystycznych i dekoracyjnych. A to co było niestety nie było porywające. Na naszych rodzimych targach w PKiN w Warszawie widziałam milion razy lepsze i ciekawsze aranżacje firm dekoratorskich. Nie zawiedli cukiernicy, ale angielskie torty są zawsze i wszędzie atrakcją (chociaż zabrakło w tym roku znanego i w Polsce cukiernika Erica Landlarda z Savoir Designs). Podsumowując – kryzys widać w całej branży w każdym kraju. Niestety. Minie kryzys gospodarczy, zacznie się rozkwit w branży ślubnej. Jeśli chodzi o naszą ocenę targów masowych, to zdecydowanie oddają one pole mini targom z mniejszą ilością wystawców, w bardziej kameralnych miejscach. I takie mini targi również wkrótce Wam pokażemy. Póki co, zapraszamy do Londynu! Zobacz również część 2 i część 3. I jeszcze raz dziękujemy Łukaszowi za pomoc w awaryjnej sytuacji 😉
National Wedding Show LONDON 2010. Relacja własna V
zdjęcia: BRIDELLE
* * *
Chcesz, aby Twoje produkty zostały tak samo zaprezentowane? Jak to zrobić? Sprawdź tutaj ZGŁOŚCIE SIĘ!
R E K L A M A