Nie często mam okazję pokazywać Wam śluby z innych części świata, niż Europa, USA i Polska oczywiście. A dziś mam wyjątkową realizację z bardzo egzotycznej dla nas Gwadelupy. Niesamowite, magiczne miejsce. Nieprawdopodobna suknia ślubna. I cudowne dekoracje oraz florystyka. Zacznijmy od sukni, która zapiera dech w piersiach. Suknia pochodzi z domu mody Amsale i jest zjawiskowa! Odważna, widowiskowa i nawiązuje motywem kwiatów na spódnicy do roślin, które znajdziecie w bukiecie. Miejsce w którym odbył się ślub i wesele – magiczne. Jak większość architektury w postkolonialnej Ameryce Łacińskiej zachwyca, ale i niepokoi. Oświetlona jedynie świecami zniewala swoją urodą. Aż brak mi słów, aby wyrazić zachwyt nad przepiękną świątynią i obiektem w którym odbyło się przyjęcie SAN JOSE EL VIEJO. Zwracam uwagę na dekoracje na stołach. Wysokie latarenki między którymi rozwieszono sznurki z których zwisały szklane kule z kwiatami. MAGICZNE!!!
5/8 Nie mam pytań :-)
Kiedy za obiektywem staje Jose Villa, ja nie mam wątpliwości, jakiego ślubu mogę się spodziewać. Niech mówią, co chcą! Ja kocham jego styl, tak jak kocham obrazy Picassa. Villa ma tak nieprawdopodobnie wypracowany styl, charakter i narrację swoich zdjęć, że mogę je oglądać bez końca. Dla miłośników romantycznych realizacji ten ślub będzie prawdziwą przyjemnością! Ja nie wiem, czy Pary, które wybierają Jose, jako swojego fotografa, sugerują się jego realizacjami i wybierają tak nonszalanckie i zjawiskowe stylizacje, czy też fotograf ma szczęście do Par o wyjątkowym smaku i guście. A może to jego umiejętność wyczarowywania magicznego świata? Nie wiem. Ale za każdym razem, kiedy oglądam jego zdjęcia jestem zachwycona i wzruszona. Mam nadzieję, że ten ślub spodoba Wam się, tak jak mnie. Szczególnie zwracam uwagę na piękną, nostalgiczną stylizację PM – koronkowa suknia, niesamowity welon i… baleriny 🙂 A płaskie kamienie ubrane w koronki? COŚ NIESAMOWITEGO! A do tego szalone, dzikie i nieokiełznane kwiaty i rośliny. Czy to ślub, czy już bajka?