Zastanawiałam się dziś nad jedną rzeczą. W Polsce 99% ślubów i wesele zaplanowane jest na popołudnie, wieczór, całą noc, aż do świtu. Niewiele jest przyjęć, które zaplanowane są np.: do północy. Natomiast w USA czy Anglii przyjęcia weselne są najczęściej do późnych godzin wieczornych. Całonocne wesela są rzadkością. Wiem, że w Polsce jest taka tradycja, ale wiem też, że dla wielu osób całonocna zabawa jest męcząca. Całonocne wesele determinuje również jeszcze jedną rzecz, o której przygotowujący się do ślubu Narzeczeni, nie zawsze wiedzą. Chodzi mianowicie o godzinę ślubu. Jeśli planujecie ślub o 13 lub 14, a zaraz po nim wesele, to zakładając, że goście usiądą do stołów ok. godziny 16, to o 21, szczególnie w gorący, letni dzień połowa z biesiadników będzie już zmęczona. Z drugiej strony, jeśli planujecie ślub o 18 lub 19, to pierwsze danie podane na weselu zostanie ok. 21 i około północy ludzie będą śpiący. Każdy kto ma ślub za sobą, lub ustala datę ceremonii, wie, że godziny od 15 do 18 są najbardziej pożądane. Jeśli natomiast zrezygnujecie z całonocnego wesela, to możecie ustalić wcześniejszą godzinę ślubu, przyjęcie w mniej formalnym miejscu i inaczej rozłożyć koszty. Skąd te moje przemyślenia? Ano przez dzisiejszy, pierwszy ślub. Uroczy, kolorowy, na świeżym powietrzu. I trwający do północy. Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
7/11 Tajemniczy ogród
Uwielbiam angielskie ogrody. Nieco dzikie, zapuszczone, romantyczne i tajemnicze. Ten ślub od razu skojarzył mi się z wiktoriańską Anglią i pięknymi ogrodami, po których przechadzały się panny na wydaniu 😉 Podejrzewam, że w poprzednim wcieleniu byłam bohaterką Dumy i Uprzedzenia, albo Rozważnej i Romantycznej. Wracamy do naszego ślubu jednak, bo zaraz mogę za bardzo popuścić wodze fantazji i pojawi mi się przed oczyma Pan Darcy albo co może być bardziej niebezpieczne, pułkownik Brandon (w ekranizacji zagrał go Allan Rickman, którego uwielbiam ponad przysłowiową przyzwoitość). Dobra, wracamy do ślubu! Piękne dekoracje prosto z ogrodu – mchy, sukulenty, ogrodowe kwiaty i żeliwne meble. Świetne połączenie z nobliwymi kryształami i porcelaną. Lubię zabawę stylami, nie tylko w modzie, ale i w stylizacjach stołowych. Jeśli macie to szczęście, że Wasz ślub lub/i wesele odbędą się na łonie natury, to koniecznie zadbajcie o mnóstwo punktów świetlnych na całym terenie. Nie muszą to być latarenki czy wiszące girlandy lampionów. Wystarczą pojedyncze tea lighty wstawione do słoików i gęsto rozmieszczone wśród roślin. Nie ograniczajcie się tylko do postawienia słoiczków w trawie czy płożących bluszczach. Jeśli do słoiczków przymocujecie drucik, to powstaną z nich piękne lampiony, które możecie powiesić na gałęziach czy ogrodzeniu. Mała rzecz, a efekt będzie naprawdę imponujący! Spróbujcie!