Jeśli lubicie naturalne stylizacje, ale przepełnione urokiem i elegancją, to ten ślub z pewnością Wam się spodoba! Niesamowita energia i 100% naturalności 🙂 Naturalny był nawet słodki bufet, ale o tym za chwilę 😉 Na początek Panna Młoda – koronkowa suknia, która była wręcz wyśniona do takiej stylizacji. Przepiękny bukiet z jasnych, pastelowych róż i pięknej zieleni. Jego asymetryczny kształt, fantastycznie podkreślił smukłą sylwetkę Panny Młodej. Warto zawsze w stylizacji mieć coś asymetrycznego. Ja zdecydowanie najbardziej lubię bukiety, ale równie efektownie sprawdzi się fascynator, toczek lub kwiaty wpięte w kok po jednej stronie głowy. Asymetria w stylizacji sprawia, że jest lżejsza w odbiorze, ciekawsza. Polecam to rozwiązanie szczególnie paniom o bujniejszych kształtach. Miejsce zaślubin zostało udekorowane w stylu vintage – kryształowe żyrandole (policzcie ile ich było) i piękne, szalone kompozycje zdobiące dojście do miejsca złożenia przysięgi. To miejsce stanowiło ciekawy kontrast dla bufetu o którym wspomniałam na początku postu 🙂 Nie był to bowiem bufet, jakiego spodziewałabym się po takiej stylizacji. Nie było w nim koronkowych tortów i wymuskanych babeczek, tylko… Owoce i warzywa 🙂 Prawdziwy targ obfitości 🙂 Bufet został zaaranżowany, jak straganik i widać, że sprawił gościom wiele radości 🙂 O to właśnie chodzi w stylizowaniu ślubów. O element zaskoczenia. Może to być nietypowy dodatek do stroju Panny Młodej. Albo niespodziewana aranżacja w miejscu przyjęcia! Jak Wam się podoba?
1/7 Magiczny
Zauroczył mnie ten ślub! Niezwykły! Magiczny! Wręcz nierealny! Może będziecie się śmiać, ale ja oglądając zdjęcia z tego ślubu miałam wrażenie, że oglądam coś za weneckim szkłem, co dzieje się w innym wymiarze. Innej rzeczywistości. Innym świecie. Nie wiem na czym to polega. Czy to kwestia przepięknych zdjęć? Czy niezwykłej stylizacji i detalom? Czy może magii kart Tarota? 🙂 Nie wiem. Ale wiem, że to jeden z najbardziej magicznych ślubów, które widziałam. Mój zachwyt rozpoczął się od pierwszego zdjęcia, na którym widać przepiękną, gigantyczną dekorację podsufitową 🙂 One mnie naprawdę prześladują w tym roku 🙂 Zobaczycie je w magazynie Bridelle STYLE oraz w jeszcze innym poście dziś. Panna Młoda również mnie zauroczyła. Piękna, delikatna suknia genialnie pasowała do eterycznej urody. Pastelowe kolory kwiatów perfekcyjnie kontrastowały z intensywną i ciemną zielenią roślinności. Surowe i ascetyczne miejsce zaślubin i przyjęcia stanowiły ciekawy kontrast dla boho stylizacji. Uwielbiam takie połączenia! Równie ascetyczne było miejsce w którym odbyło się przyjęcie. Ale dzięki oświetleniu, urokliwym podziękowaniom dla gości (były to małe fragmenty kamieni), domowym wypiekom i prostym dodatkom na stołach całość zyskała nowy, przytulny i intymny wymiar. Magiczny!