Co wyjdzie z połączenia kimono i kobzy? 🙂 Domyślam się, że macie właśnie dość zdziwione miny. Wcale się nie dziwię, bo też byłam zdziwiona. Ale tylko przez chwilkę, bo kimono od razu podsunęło mi myśl, że pewnie PM jest Azjatką. A jeśli tak, to wiadomo, że można spodziewać się niesamowicie eleganckiej realizacji. I nie pomyliłam się. Delikatna i eteryczna Panna Młoda, moja ukochana paleta brudnych pasteli, ogrodowe kwiaty (dalie!!!) oraz goście z dwóch kompletnie odmiennych kultur. Uwielbiam śluby multikulturowe, które czerpią ze swoich tradycji i łączą je ze sobą. Zawsze w takim połączeniu powinien być punkt wspólny. Styl lub element, który będzie uzupełniony tradycyjnymi elementami. Praktycznie zawsze sprawdzi się w takich sytuacjach klasyczna elegancja. Stylowe linie, stonowane kolory, minimalna ilość detali, ale za to w najlepszym wydaniu. Ci Nowożeńcy postawili na romantyczny styl z elementami romantyczno – rustykalnymi i trzeba przyznać, że połączyli wszystko w jedną piękną i uroczą całość.
1/8 NIESAMOWITY! I
Po wczorajszym, cudnym ślubie vintage, mam wyraźny niedosyt mojego ukochanego stylu. Dziś bardzo boho ślub, czyli ten rodzaj vintage, który uwielbiam najbardziej. Nie tylko stylizacja mnie zachwyciła, ale również zdjęcia, których obróbka nawiązuje do stylistyki znanej z fotografii z lat 50. i 60. XX wieku. Wróćmy do ślubu i detali, które są słodkie i urocze, a jednocześnie pomysłowe, tanie i efektowne. Coraz bardziej skłaniam się w swoich ślubnych skłonnościach do prostoty i kreatywności. Pomysły, które zresztą tu znajdziecie nie są ani nowe, ani nowatorskie, a jednak robią duże wrażenie. Ręcznie obrębiane chusteczki z kolorowych tkanin, na wypadek gdyby ktoś chciał uronić łzy, zabawne różdżki wykonane z takich samych tkanin, które uroczo powiewają na wietrze, cynowa balia wypełniona słoiczkami z lodami, ogromne słoje z lemoniadą, domowe ciasta, które wyeksponowano na dużym, okrągłym stole, który postawiono po środku pomieszczenia, dzięki czemu wszyscy goście mieli dostęp do przepysznych wiktuałów. Niesamowicie udekorowano stoły. Każdy inaczej, co jest całkowitym zaprzeczeniem ukochanej przeze wiele PM symetrii i perfekcji 😉 Puszki, stare pudełka, książki, aparaty fotograficzne – przedmiotów do wykorzystania jest mnóstwo! I na tym polega urok tego rozwiązania. Nie musicie na każdym stole mieć tego samego, co znacząco wpływa na budżet 🙂 CUDNY!