Pozostajemy w zachwycie nad ślubami w stylu boho i stodołami. Nie będę już rozpisywać się o braku takich miejsce w Polsce ;-), ale nadal mnie to zadziwia 😉 Adaptacja takiego miejsca jest fantastyczna! W stodole nawet w upalny dzień panuje przyjemny chłód. Stodoły są klimatyczne, można je bardzo różnorodnie udekorować i zorganizować w nich naprawdę fantastyczne przyjęcie weselne! Nie będę jednak zachwycać się tylko stodołą, bo cały ten ślub jest przepiękny! Dopracowany, elegancki, a jednocześnie nonszalancki. Ślub w plenerze, pod ozdobioną girlandą kwiatów pergolą to marzenie wielu Par, także w Polsce. Od 1 marca zmieniło się prawo dotyczące udzielania ślubów poza USC i nie powinno być już trudności z jego organizacją w plenerze. Niestety jest to udogodnienie kosztowne, bo za przyjemność powiedzenia TAK w wybranym przez Was miejscu (i zaakceptowanym przez urzędnika) trzeba zapłacić 1000 zł. Dla tych, których to nie zraża, niech inspiracją będzie poniższa aranżacja miejsca zaślubin. Na ślubie w stylu boho nie mogło zabraknąć dywanu oraz kącików wypoczynkowych na świeżym powietrzu. Zaaranżowanych oczywiście w lekkim, nonszalanckim stylu z eleganckimi kanapami, sznurami żarówek i podróżnymi kuframi. Popularną budkę fotograficzną przygotowano w kultowym vanie, a na gości czekały przysmaki rozłożone m.in.: w cynowych baliach. W Polsce ostrygi to rzadkość, ale można z powodzeniem w cynowych wiadrach przygotować napoje w szklanych butelkach i/lub puszkach. Koniecznie umieścicie na sznurku otwieracz do kapsli 😉 Koniecznie wykonajcie PLENER ŚLUBNY w miejscu przyjęcia weselnego. Wystarczy 30 minut, aby Wasz fotograf stworzył piękne, spokojne zdjęcia z Waszego najważniejszego dnia w życiu!
1/6 Obozowo i na luzie
Hipseterskich ślubów ciąg dalszy! Dzień dobry 😉 W Dzień Dziecka (bo w końcu każdy z nas jest dzieckiem) mamy dla Was bardzo uroczy, kolorowy ślub. Pełen dziecięcej radości i pragnienia przygody. Ślub, który odbył się w jednym z obozów Kolorado. Kultura obozów dla młodzieży jest niezwykle żywa, szczególnie w południowej części USA i nic dziwnego, że taki motyw został wykorzystany na ślubie. Skoro obóz młodzieżowy, to nie mogło obyć się bez kilku atrybutów – kolorów, sprzętu sportowego, kilku spartańskich elementów i mnóstwa radości! Kolory na tym ślubie, po prostu zniewalają! Począwszy od bukietu Panny Młodej, który ułożono z kilku gatunków kolorowych kwiatów i wykończono kolorowymi wstążkami, przez dekoracje, aż po kolorowe, retro termosy z napojami 🙂 Już sobie wyobrażam na polskim weselu termosy z PRL 🙂 Albo takie chińskie, w cukierkowych kolorach! Naprawdę ja mam takie marzenia! Koniecznie zwróćcie uwagę na girlandę z kwiatów i roślin zdobiącą ganeczek budynku przed którym odbył się ślub. Fantastyczna forma i niezwykłe kolory. Jeden element, który był tak wyrazisty i piękny, że nie potrzebne były inne dekoracje. W namiocie w którym odbyło się wesele, również pojawiły się ogrodowe i polne kwiaty. Na gości czekały domowe smakołyki i słodkości. Po raz kolejny jestem zachwycona prostotą, odwagą i bezkompromisowością Amerykanów. Nie wiem, który to ślub pokazywany na blogu z naprawdę skromną, niedrogą, ale urokliwą i piękną aranżacją. Jeszcze raz potwierdza się teza, że ślub wcale nie musi być drogi. Co sądzicie o mniej formalnych weselach? Czy jesteśmy na to gotowi w Polsce?
REKLAMA
zdjęcia: JESSE BRANTMAN
www.studio-progresiv.pl
1/5 Whimsical Love
Po naszych warsztatach jest pewna – whimiscal to styl, który na bardzo, bardzo długo zagości w branży ślubnej. Pokażemy Wam dziś suknie w tej stylistyce, ale na początek ślub. Ślub przepiękny i uroczy. Dokładnie taki, jak styl whimsical. Bezpretensjonalny, łączący w sobie różnorodne elementy. Pozornie nie pasujące. Ale to jest właśnie wyznacznik whimsical – łączymy ze sobą detale, które pozornie i stereotypowo nie pasują do siebie. Mało kto uznałby, że widoczne na zdjęciach poniżej pomalowane na złoto ananasy pasują do… wesela w stodole. Większość osób powie – ananasy na raczej na ślub w stylu hawajskim! Do stodoły to coś swojskiego i rustykalnego. Otóż nie! Whimiscal całkowicie ignoruje wszelkie zakazy, nakazy i utarte schematy! Ten styl bezceremonialnie łączy elegancję z artystyczną nonszalancją. Elegancję z rustykalnością. Egzotykę ze swojskością. To po prostu jedna, wielka zabawa! Myślę, że popularność tej stylistyki nie osiągnęła jeszcze apogeum popularności. W Polsce dopiero w tym roku jest szansa na pojawienie się ślubów whimsical. Czy tak się stanie? Okaże się. Mam nadzieję, że tak, chociaż patrząc na często zachowawcze podejście do dekorowania i aranżacji mam pewne wątpliwości, czy tak niedopasowany styl znajdzie swoich amatorów w Polsce. Mam jednocześnie nadzieję, że pokazując takie realizacje, jak ta poniżej, zachęcimy przyszłe Pary Młode do skorzystania z bogactwa stylistyki i praktycznie niczym nieograniczonych możliwości aranżacyjnych. Warto nadmienić, że jest to jeden z nielicznych stylów, który nie wymaga ogromnego budżetu. Można go z powodzeniem zaaranżować z pozornie przypadkowych elementów znalezionych w domowych kredensach, strychach, piwnicach. Bo czyż nie jest inspirujące połączenie wspomnianych ananasów z polnymi kwiatami? Albo kryształowych żyrandoli z drewnianą stodołą? Zachwycający, inspirujący ślub!