Uwielbiam boho śluby to wiecie. Uwielbiam je szczególnie, kiedy mają charakter tzw.: whimsical – z braku lepszego określenia, nazywam je kapryśnymi, czyli lekkie, nieco przekorne, nieoczywiste. Takie śluby z niespodzianką! To uwielbiam! Zobaczcie, jak fantastycznie został wystylizowany ten ślub! Panna Młoda w cudownej sukni z fantastyczną narzutką i bukietem w wyrazistych kolorach. Pan Młody z akcentem turkusu na krawacie. Piękny początek kolorowego ślubu. Kolory bukietu i krawatu znalazły się również w stylizacji druhen i drużbów. Intensywne kolory doskonale wybijały się na tle naturalnych kolorów otoczenia. Urokliwe detale i dodatki przepięknie skomponowały całość – frędzle na altance pod którą odbyły się zaślubiny, drewniane beczki i skrzynki wypełnione kwiatami. Prostota dekoracji jest niesamowicie ujmująca! I po raz kolejny widać, że nie potrzeba ani drogich, ani licznych dekoracji, aby stworzyć niezapomnianą aranżację. Najciekawszymi akcentami są wg mnie inspirowane kulturą Indian pióra, które przymocowano do winietek i które pojawiają się na drewnianych, pamiątkowych zawieszkach oraz na papeterii. Zobaczcie, jak prosto, ale uroczo udekorowano stoły – skrzyneczki z sukulentami w które wbito numery stołów oraz kolorowe, położone w poprzek stołu. Fantastyczną atrakcją był gastrotruck z meksykańskim, zdrowym fast foodem. Czekam na takie atrakcje na polskich weselach! A Wy?
1/8 ZTS czyli ślub po swojemu
O kameralnych ślubach przygotowanych w dużej mierze własnymi siłami, pisałyśmy już wielokrotnie. Niezmiennie fascynuje mnie obalanie mitów i stereotypów dotyczących organizacji ślubów. Ślub wcale nie musi być imprezą, która pochłonie oszczędności! A tym bardziej nie jest to wydarzenie, które wymaga kredytu bankowego! Wszystko jest tylko i wyłącznie kwestią naszych marzeń, pragnień i… trzeźwej oceny rzeczywistości 🙂 Chciałabym pokazać Wam dziś piękny i uroczy ślub w bardzo kameralnym gronie i miejscu. Pamiętam jak w Warszawie i okolicach, niczym grzyby po deszczu wyrastały sale weselne na 200-300 osób. Takie było zapotrzebowanie rynku wówczas. Dziś, kiedy dużo większą uwagę przywiązuje się do oprawy ślubu i redukuje ilość gości, w modzie są przede wszystkim stylowe restauracje. I naprawdę polecam Wam rozważnie ślubu i wesela mieszczącego się w granicach Waszych możliwości finansowych, w takiej właśnie lokalizacji. Niech zainspiruje Was ta realizacja! Ślub i wesele w tym samym miejscu (oczywiście dotyczy to wyłącznie ślubów cywilnych i to w obiektach dysponujących miejscem do tego typu wydarzenia) to ogromna oszczędność czasu i pieniędzy na transporcie 🙂 Przyjęcie w restauracji z 3 daniami gorącymi (zamiast tradycyjnych 5) to kolejna oszczędność. Warto zadbać o małe, fikuśne i pyszne przekąski, które z całą pewnością wystarczą! O oszczędności na samodzielnie przygotowanych detalach nie wspomnę! Wystarczą tylko chęci, czas i cierpliwość. Możecie skorzystać z ofert wielu wypożyczalni sprzętu i dekoracji, którymi możecie samodzielnie ozdobić miejsce przyjęcia. Ślub wcale nie musi być rujnującą kieszeń imprezą!