Zabieramy Was dziś na Hawaje, na oszałamiający ślub w stylu boho i hippie rodem z lat 70. XX wieku! Nie będziemy owijać w bawełnę! Stylistyka z lat 70. jest niezmiennie od lat naszą ulubioną i z zachwytem oglądamy śluby, na których przemycono akcenty z tamtej dekady. A w połączeniu z tropikalnymi akcentami, które są tak modne od 3 lat, to całość nabiera niepowtarzalnego i oszałamiającego stylu.
Panna młoda w koronkowej, przepięknej sukni z dużym dekoltem wyglądała jak milion dolarów! Tren pomimo długości, nie stanowił ograniczenia w poruszaniu się, ponieważ wykonano go z lekkiej i cienkiej tkaniny. Buty na inkrustowanych obcasach w kolorze irchy cudownie kontrastowały z soczystą zielenią otoczenia. Najmocniejszy akcent w stylizacji stanowiły ogromne kolczyki. Bukiet wykonano z liści monstery i palmy, a wśród kwiatów prym wiodła protea i anturium, które doskonale sprawdza się w tropikalnych stylizacjach. Warto wybrać ten kwiat w kolorze białym, bladoróżowym czy jasnozielonym, nie tylko do tropikalnych aranżacji. Jest to roślina niedroga, duża i efektowna. W Polsce przez lata straszyła w wersji czerwonej 😉 Pan młody w mniej formalnej stylizacji, bo bez muchy czy krawata, wyglądał niesamowicie stylowo. Granatowy garnitur oraz koszula męska z lnu świetnie sprawdziły się w tropikalnym klimacie. Nasz zachwyt wywołała nie tylko stylizacja panny młodej i pana młodego, ale także aranżacja i dodatki. Papeteria w kolorze granatowym z grafiką egzotycznych liści i ananasa cudownie nawiązywała do motywu przewodniego ślubu. Miejsce zaślubin udekorowano ogromnymi, ciemnozielonymi liśćmi i kwiatami w odcieniu zgaszonej czerwieni i różu. Tu również główną rośliną było anturium. Na gości czekało mnóstwo hawajskich akcentów. Począwszy od kwiatowych naszyjników, przez fantastycznie zaaranżowany bar z deskami surfingowymi, aż po wyplatane z traw lampy i bambusowe krzesła. Szalony ślub dla miłośników oceanu i windsurfingu. Wiele osób zastanawia się nad organizacją ślubu poza Polską. ŚLUB ZA GRANICĄ pozornie wcale nie jest tak skomplikowany w organizacji. Oczywiście wymaga więcej logistyki i planowania na odległość, ale nie są to przeszkody, których nie można pokonać, szczególnie jeśli korzysta się z usług profesjonalnego konsultanta, który rezyduje za granicą.