Kilka dni temu pokazywałam Wam jeden z najbardziej magicznych polskich ślubów, zrealizowany w polskich Tatrach (dla przypomnienia TU). Dziś chciałam pokazać Wam inną realizację z widokiem na góry. W pastelowych kolorach, co dodało niesamowitej świeżości i radości otoczeniu. Lubię takie akcenty, które podkreślają pomysł i koncepcję, ale nie są przytłaczające. Zastosowanie pudrowego różu i żółtego było doskonałym pomysłem, o czym przekonacie się poniżej. Te dwa kolory zostały użyte bardzo oszczędnie, ale na tle bieli sukni Panny Młodej, czerni kreacji druhen i szarości garniturów Panów wyglądały one bardzo soczyście i świeżo. Niezwykle podoba mi się stylizacja Panny Młodej – suknia odsłaniająca ramiona została podkreślona dużym i wyrazistym naszyjnikiem. Uwielbiam takie stylizacje! Bukiet z peoni, jaskrów, kraspedii i klematisów był jedynym akcentem nadchodzącej wiosny 🙂 Kontrast pomiędzy kwiatami, a zalegającym wysoko w górach śniegiem był niezwykły, prawda? 🙂 Jednakże najbardziej czarujące wg mnie jest miejsce zaślubin i przyjęcia weselnego. Głównie dlatego, że poraża swoją prostotą i urokiem. Przez co najmniej jedną dekadę zostaliśmy przyzwyczajeni do bardzo majestatycznych, wytwornych aranżacji miejsc zaślubin, a szczególnie miejsc w których odbywały się wesela. Świat ślubny bardzo wyraźnie odchodzi od tego. To ciekawa tendencja, która daje nowe pole możliwości organizacji ślubów. Uczulam na to, bo kto pierwszy wykorzysta tę niszę, to zgarnie dużą pulę rynkową.
1/6 Dookoła świata
Motyw podróży jest szalenie wdzięczny i doskonale sprawdza się w ślubnych stylizacjach. Jest to jeden z tych motywów, które świetnie sprawdzą się zarówno w stylistyce vintage, jak i glamour. Uniwersalność motywu podróży można zobaczyć na tym pięknym ślubie! Niesamowicie podoba mi się stylizacja Panny Młodej – mam w tym sezonie ogromną słabość do wianków i zwiewnych sukienek. Czekam niecierpliwie, kiedy polskie PM zaczną wybierać takie stylizacje i podglądając blogi moich ulubionych fotografów i konsultantów ślubnych widzę, że polska moda ślubna zmienia się i idzie w tym kierunku. Cudna, pastelowo-brudna kolorystyka śluby idealnie nawiązywała do kolorów starych map, walizek, globusów. Zwróćcie uwagę, jak niewiele potrzeba elementów dekoracyjnych definiujących motyw, aby stworzyć ciekawą aranżację. I wcale nie trzeba jej kopiować we wszystkich elementach. Wystarczy kilka dodatków, aby określić charakter uroczystości. Prostota dekoracji jest imponująca. Stare mapy (do kupienia na pchlich targach) z zdezaktualizowanymi danymi geograficznymi można kupić za grosze. Do tego girlandy z wyciętych trójkącików, butelki owinięte skrawkami map i gotowe! Pomysłowo, niedrogo i stylowo! Łączenie stylów to coś, na co zwracamy Wam uwagę od wielu miesięcy. Bawcie się konwencjami. Czasy, kiedy wszystko musiało idealnie do siebie pasować już minęły! Teraz można łączyć najbardziej skrajne motywy i to jest bardzo sexy!
REKLAMA
zdjęcia: KRISTIN JAMES PHOTOGRAPHY
1/5 Romantyczne safari
Uwielbiam niestereotypowe i nieoczywiste traktowanie tematów ślubnych. Kiedy czytasz tytuł posta Romantyczne Safari to widzisz pewnie rozwiane włosy, motywy zwierzęcego futra, egzotyczne kwiaty i ślub na pustyni. A tu zonk!, jak mawia nasza kochana Matka Założycielka 🙂 Zobaczycie dziś fantastyczną stylizację, która nawiązuje kilkoma detalami do motywu przewodniego safari, podczas gdy cała koncepcja ślubu jest na wskroś romantyczna i vintage. Paradoksalne połączenie, które sprawiło, że cała aranżacja jest oszałamiająca, ciekawa i oryginalna. Cudna Panna Młoda w koronkowe sukience z mini rękawkami i pasem podkreślającym talię wyglądała przeuroczo. Do tego bukiet z róż, jaskrów i anemonów. Pełen romantyzm! Pierwszy egzotyczny detal, który zauważyłam, to bukiety druhen składające się z jednego kwiatu protea. Świetne połączenie kolorów – sukienki w kolorze pudrowego różu idealnie komponowały się z miękkością i szarym odcieniem kwiatów, podkreślonym pastelowymi wstążkami. Zwierzęce motywy, ale w bardzo stylowym i oryginalnym wydaniu pojawiły się w dużej ilości na przyjęciu weselnym. Uwagę zwracają pomalowane na złoto figurki zwierząt. Zatrzymajmy się na chwilę przy tym pomyśle, który uważam za genialny! Gdyby na stołach ustawiono plastikowe albo gumowe zwierzaki w ich naturalnych kolorach to raziłyby pewnie dziecinnością, a nawet tandetą tanich zabawek. W chwili gdy zostały wszystkie jednolicie pomalowane na kolor starego złota zyskały niesamowity charakter. Złote były również szklane świeczniki, które przepięknie wyeksponowano w dużych grupach oraz… zwierzęce ornamenty na torcie 🙂 Niesamowicie podoba mi się ten brak oczywistości w interpretacji tematu ślubnego. A na deser – pomysłowa ścianka z konturem żyrafy ozdobionej kolorowymi kwiatami i ciekawym wyznaniem na tle którego fotografowali się goście. Pięknie, oryginalnie i pomysłowo!