Takie połączenia ubóstwiam! Z jednej strony zdecydowane kolory nadające całości charakter, a z drugiej vintage i boho detale, które są zawsze wyznacznikiem romantyzmu. Co wyjdzie z takiego połączenia? Coś, co tygryski lubią najbardziej! Miłośniczki fioletów i bordo powinny być zachwycone. I tu moja mała dygresja na temat bordo. Kiedy 10 lat temu zaczynałam swoją pracę w branży ślubnej, to bordo oraz złoto były w polskiej estetyce ślubnej jedynymi akceptowalnymi kolorami. To z tego okresu pochodzą pomalowane na bordo i stare złoto sale weselne, które po dekadzie musiały albo przemalować ściany, albo położyć tapety. Mniej więcej na początku XXI wieku bordo odeszło do lamusa i realizacje z tym kolorem były prawdziwą rzadkością. Obecnie zauważam, że bordo przeżywa swój renesans, ale… Nie jest to już krwiste bordo, tylko piękne, szlachetne o głębokim odcieniu czerni. Najbliższy temu kolorowi są bordowe dalie i kalie. Takie, jak pokazane w tej stylizacji. Poza tym bordo nie jest już łączone ze złotem (co tworzyło bardzo toporny look), ale z fioletem, amarantem i pastelowym różem. Jak Wam się podoba ta paleta barw?
4/9 Olśniewająca klasyka
I coś klasycznego dla tradycjonalistek. Olśniewająca klasyka w najlepszym wydaniu. Dostojne kolory, które stworzyły wyrafinowaną całość. Zwracam uwagę na ciemnogranatowe sukienki druhen, ich jasne bukiety oraz bladoróżowy bukiet z peonii w dłoni Panny Młodej. Pozornie kolory mocne, które mogły dominować, a jednak granat został w niesamowity sposób stonowany pudrowym różem i bielą. Nie umknęło mojej i zapewne Waszej uwadze, że kwiaty, które wybrała PM to peonie 😉 A do nich liście starca o głębokim odcieniu brudnej zieleni. Fantastyczna, klasyczna stylizacja! Floryści przeszli sami siebie tworząc zwisające z gałęzi drzew bukiety! Zastosowano kwiaty o bardziej intensywnej barwie, aby były widoczne z wysokości. Dodatkowo podkreślił je płomień świec w zawieszonych na drzewie latarenkach! Przepiękny pomysł na rozświetlenie otoczenia, które będzie chętnie odwiedzane w letnie wieczory i noce przez gości weselnych.
zdjęcia: KT MERRY
1/9 Azjatycki vintage
Takiej vintage stylizacji nie spodziewałam się na azjatyckim ślubie 🙂 Jak wiecie, jestem fanką azjatyckich PM i są one dla mnie kwintesencją elegancji i stylu. Najczęściej wybierają one bardzo tradycyjne i klasyczne stylizacje oraz stonowane kolory. Dlatego ten piękny, boho – vintage ślub był dla mnie zaskoczeniem! I to jakim! Stylizacja Pary Młodej, jak najbardziej jest klasyczna i w najlepszym wydaniu. Delikatna suknia (i druga dziewczęca na przebranie), zmysłowa woalka, OBŁĘDNE BUTY! A stylizacja i dodatki? O jejciu! Ogrodowe kwiaty, puszki, koronkowe serwety, materiałowe girlandy i motki włóczki! Coś pięknego! A jakie proste do wykonania! Powiedzcie mi, że wierzycie, tak jak ja, że w Polsce też będą takie śluby! A co mnie najbardziej rozczuliło i zachwyciło? Drewniane wałki do ciasta 🙂 Chyba przygotowane na niesfornego męża 😀