Jest wielu zwolenników teorii, że miłość to chemia 🙂 Podobno w chwili zakochania, w naszych mózgach uruchamiają się różne procesy chemiczne, które sprawiają, że unosimy się kilka centymetrów nad ziemią, a w naszych brzuchach zaczynają latać motyle. Zdecydowanie Nowożeńcy z tego pięknego, egzotycznego ślubu są zwolennikami tej teorii, bo ślubna stylizacja ich ślubu nawiązuje do tablicy Mendelejewa 😉 Fantastyczne i wymarzone miejsce ślubu – widzicie te piękne ary? Soczysta, mocna kolorystyka – wiele odcieni fioletu od delikatnego lawendowego, aż po mocny purpurowy, piękne dekoracje kwiatowe (bukiety, dekoracja miejsca zaślubin, fantastyczne dekoracje na stołach) i wspomniane wcześniej chemiczne dodatki – probówki z nazwiskami gości w których były… szczepki roślin! Na stołach pojawiły się oznaczenia z nazwami pierwiastków. Radosny, piękny ślub. A za chwilkę jeszcze sesja zdjęciowa Nowożeńców 🙂
1/7 OK!
Zauroczył mnie ten ślub i cudna, uśmiechnięta Panna Młoda 🙂 Przeurocza kolorystyka – ciepła, gołębia szarość w połączeniu ze zgaszonym żółtym i intensywnym fioletem wyglądała fantastycznie! Idealnie dobrana kolorystyka do leśnego otoczenia w którym odbył się ślub i przyjęcie. Dopracowane, ale dyskretne detale – świetne wachlarze z nadrukowanymi planami uroczystości, retro Słodki Bufet, piękne kwiaty. Wszystkie elementy są w zaplanowanej szaro – żółtej tonacji. Zwracam uwagę na suknie Druhen – każda miała inny fason, chociaż wszystkie w tym samym kolorze. Podobnie buty – wszystkie są żółte! Panowie oczywiście obowiązkowo z żółtymi skarpetkami. Zabawnie, na luzie i bardzo romantycznie!