Damy Wam dziś odpocząć od stodół 😉 Chociaż nadal pozostajemy w klimacie ślubów plenerowych o zróżnicowanej i mieszanej stylistyce. Bo takie śluby kochamy najbardziej! Zachwycająca realizacja z przewagą koloru czarnego – absolutnie fantastyczna! A dzięki zastosowaniu kilku zabiegów, czerń, której często boją się Panny Młode jest tu jedynie muśnięciem. Nie bójcie się wyrazistych i kontrowersyjnych kolorów. Przykład tego ślubu pokazuje, jak można zaaranżować czerń, nie tracąc jednocześnie uroku, romantyzmu i lekkości. Dla mnie to mistrzostwo świata proporcji, wyważenia, ale i odwagi w zastosowaniu kolorów. Czarne suknie druhen, czarny garnitur Pana Młodego i drużbów, czarny obrus, papeteria, wstążki. Sporo, prawda? Ale dzięki użyciu równoważących czerń dodatków w kolorze złotym (to genialne, absolutnie ponadczasowe połączeni) oraz pasteli uzyskano elegancką, ale nie przytłaczającą i nonszalancką całość. Niewątpliwie do takiego odbioru całości przyczyniła się niebanalna stylizacja Pary Młodej. Nietypowo zacznę od Pana Młodego. Jest zabójczy! Niczym James Bond! Co najbardziej przykuło moją uwagę? Buty 🙂 Panna Młoda wyglądała równie zjawiskowo! Seksowna, ale prosta suknia, welon i bukiet z najmodniejszymi w tym sezonie długimi wstążkami. Zwracam uwagę na kształt bukietu i jego kolorystykę. Nieregularna bryła dodała całości lekkości, a kolory cudownie zrównoważyły czerń. Nic dodać, nic ująć. Ceremonia plenerowa została zaaranżowana w przepięknym krajobrazie. Miejsce zaślubin jedynie zaakcentowano drewnianą konstrukcją ozdobioną zieloną girlandą i złotymi latarenkami. Prostota w takich miejscach jest najlepsza! Wykorzystanie zapierających dech w piersiach krajobrazów jest najważniejsze we współczesnym aranżowaniu przestrzeni ślubnej. Stylizacja przyjęcia nawiązywała kolorystyką i motywami do stylizacji Pary Młodej. Prosto, z elegancką papeterią, niskimi kompozycjami kwiatowymi. Złote krzesła dodały całości eleganckiego charakteru. Niby mało istotna rzecz krzesła. A wyobraźcie sobie, gdyby stały tam krzesła drewniane – charakter zmieniłyby się na rustykalny. Detale mają kolosalne znaczenie, prawda? 🙂
1/5 Let’s color!
Przez ostatnie tygodnie pokazywałyśmy Wam głównie pastelowe stylizacje ślubne. Dziś mamy absolutną bombę kolorystyczną! Niesamowity, energetyczny, przepiękny ślub! Takiej feerii barw nie widziałam dawno! Amarant, żółty, seledyn! Endorfiny szaleją! Od takich kolorów od razu robi się cieplej na sercu. A teraz, w trakcie przesilenia wiosennego, czego jak czego, ale endorfin potrzeba nam bardzo! Zatem zapraszamy na kolorowy ślub, z rustykalnymi dodatkami, mnóstwem pomysłowych detali i piękną Parą Młodą. Papeteria, którą zobaczycie na drugim zdjęciu, już zwiastuje, że będzie to niesamowicie pozytywny i wesoły ślub! Piękne kolory, pomysłowa grafika, idealnie dobrane proporcje! Kolejnym zwiastunem są niesamowicie kolorowe bukiety. Kwiaty i wstążki kipią barwami. Zwróćcie uwagę na długość wstążek – w tym sezonie obowiązuje zasada – im dłuższe wstążki, tym lepiej! Odchodzi się od idealnie symetrycznych bukietów na rzecz bardziej luźnych kompozycji. Bukiety mają przypominać kompozycję ułożoną z polnych i ogrodowych kwiatów. Silnym akcentem kolorystycznym były miodowo-musztardowe buty i sweterek Panny Młodej i sukienki druhen. Bardzo energetyczny kolor! Zdecydowanie zbyt rzadko używa się żółtego! Chociaż dziś będę mieć dla Was jeszcze jeden, polski, przepiękny ślub z tym kolorem w roli głównej. Także zostańcie z nami! Ciekawy jest kolor garnituru Pana Młodego. To tak zwany kolor wielbłądziej wełny. Ciepły kolor doskonale kontrastował z intensywnymi barwami kwiatów i dodatków. Natomiast dekoracje w miejscu zaślubin i wesela to już totalna orgia kolorystyczna! Stanowi to szczególny kontrast, szczególnie do pory roku i miesiąca w którym odbył się ślub. A był to listopad 🙂 Chciałabym, aby w Polsce listopad tak wyglądał 😉 Żółte drzwi, turkusowy bufet, mnóstwo kolorowych wstążek, girland i kotylionów. Jeśli można wyrazić radość kolorami, to ta Para jest chyba najszczęśliwsza na świecie! Równie kolorowo i radośnie ozdobiono stoły i kąciki w namiocie weselnym. Nie zabrakło roślin ogrodowych, drewnianych skrzynek po owocach, pięknych latarenek i vintage detali. Wszystko to żyje, raduje się i bawi pełną parą! Olśniewająco!
REKLAMA
zdjęcia: PRISCILA VALENTINA
1/6 Industrialnie w wielkim mieście
Dzień dobry! Dam Wam dziś odpocząć od stodół i zapraszam na romantyczny ślub w surowej i industrialnej przestrzeni 😉 I po raz kolejny zachwycam się adaptacją budynków, które dawno straciły swoje pierwotne przeznaczenie. Bo co można zrobić w starej fabryce? magazynach? Można w nich robić śluby i wesela! Bardzo urokliwa realizacja, którą zobaczycie poniżej jest doskonałym przykładem jak można niewielkim kosztem, ale za to pomysłowo i efektownie udekorować ascetyczne wnętrze. Niezwykle kobieca i roześmiana Panna Młoda w pięknej sukni eksponującej okrągłości (przy kobiecej figurze, ten fason dekoltu jest idealny!), z długim welonem i długimi kolczykami, które wysmukliły jej szyję, wyglądała zjawiskowo! Różowe dodatki u panów korespondowały z pudroworóżowymi sukniami druhen. Dopełnieniem były bukiety z liśćmi eukaliptusa i smukłymi, różowymi tawułkami. Bardzo vintage stylizacje, które niesamowicie wyglądały w zestawieniu z surowością miejsca zaślubin i wesela. Dekoracje miejsca zaślubin było również utrzymane w romantycznej, vintage stylistyce. Piękna girlanda z liści eukaliptusa – ta roślina genialnie sprawdza się w tego typu dekoracjach, bo jest bardzo wytrzymała, ale za to silnie uczula! Także jeśli masz alergie, raczej zrezygnuj z eukaliptusa w bukiecie i dekoracjach. Na postumentach ze starych kufrów i walizek ustawiono piękne kompozycje kwiatowe, a z girlandy spuszczono sznury z małymi żaróweczkami. Pomysłowo i efektownie! Bardzo ciekawie ozdobiono przestrzeń w której odbyło się przyjęcie weselne. Zamiast dekorować stoły i podłogę, postanowiono majestatycznie, chociaż lekko i tanio ozdobić przestrzeń nad stołami. I w ten sposób powstały niesamowicie pięknie girlandy z białych i pastelowych pasków tkanin, które dzięki swojej długości i objętości nadały pomieszczeniu intymności! Jestem zachwycona tym pomysłem! Czy zauważyliście na amerykańskich ślubach, że pomału odchodzą od konwencjonalnej aranżacji przestrzeni? Coraz mniej kwiatów znajduje się na stołach, za to coraz więcej pojawia się w przestrzeni trójwymiarowych aranżacji. To ciekawy trend, który ma wg mnie dwa źródła – po pierwsze oszczędność, po drugie potrzeba poszukiwania czegoś nowego i oryginalnego. Co sądzicie o takich dekoracjach? I jak Wam się podoba nagi tort ozdobiony sukulentami? Pisałyśmy o nich niedawno – zobacz TU. Pamiętajcie, aby FOTOGRAF ŚLUBNY uwiecznił na zdjęciach wszystkie detale nad którymi pracowaliście miesiącami!