Widziałam już różne sukienki ślubne w życiu 😉 Ale pomarańczową widzę po raz pierwszy! Kocham Panny Młode, które nie zwracają uwagi na konwenanse i odważnie realizują swoje marzenia o wymarzonym ślubie. Choćby miało to zdziwić lub zaszokować albo zgorszyć innych 😉 Zatem mamy szaloną Pannę Młodą, ślub i wesele w australijskim buszu, druhny w amarantowych spódnicach z wielkimi, żółtymi naszyjnikami i pełną luzu, fantastyczną uroczystość w gronie najbliższych. Czy zauważyłyście, że coraz więcej ślubów na świecie, w tym również w Polsce, przechodzi z ilości w jakość? Coraz więcej obserwujemy kameralnych imprez, ale dopracowanych i dopieszczonych w najmniejszych detalach. Co ciekawe, to dopracowanie, wcale, ale to wcale nie wiąże się z ogólnie pojmowaną elegancją. Mnóstwo z tych stylizacji to frywolne, romantyczne i szalone dekoracje. Takie, jak ta!
1/9 W jesiennym tonie
Pozostaję nadal pod ogromnym wrażeniem tegorocznej jesieni i jej kolorów. Czy Wy też tak macie, że jak jest wiosna to tęsknicie za jesienią, a jak lato to za zimą? Przyznam Wam się, że czekałam na jesień w tym roku z różnych powodów i nie zawiodła mnie ona ani trochę. Bo czy można powiedzieć o jesieni, że jest smutna i szara, kiedy patrzy się na taką stylizację? Nie można! Kolory – rdzawe, ciepłe pomarańcze, czerwienie i rudości. Do tego dodatek eleganckiego starego złota i… pudrowego różu. Zaskakujące połączenie, ale jaki efekt! Przepięknie dobrane gatunki kwiatów, wśród których prym wiodą rude storczyki i różowe róże oraz pięknie wybarwione, jesienne liście. Niesamowite wrażenie zrobiły na mnie dekoracje miejsca zaślubin – kwiaty i mnóstwo świec. Jak osiągnięto przepiękny, rozświetlony efekt? Dzięki użyciu świec o różnej wysokości! Gigantyczny kominek udekorowano wieńcami z kwiatów, latarenkami, jasnymi i morelowymi świecami. Przepiękna stylizacja nie tylko miejsca zaślubin i przyjęcia, ale również Pary Młodej. Delikatna, ale bardzo wyrafinowana. PRZEPIĘKNIE!